Dzisiejsze notowania mają dwie cechy, które każą z ostrożnością wyciągać bardziej konkretne wnioski. Pierwszą taką ułomnością jest niska aktywność, a więc coś, co już samo w sobie ogranicza wiarygodność zmian cen. Gdy pojawia się to w trakcie wzrostu, który miałby doprowadzić ostatecznie do wybicia z trendu bocznego, wątpliwości jest więcej. Trend boczny – to druga ułomność. Wahania zawarte między grudniowym dołkiem, a szczytem w ubiegłego tygodnia, a szerzej poziomem 2300 pkt., jako część trendu bocznego są z definicji mało wiarygodne. Istotne będzie dopiero wybicia ponad wskazane poziomy. Wtedy taka zmiana, coś mogłaby sugerować.