W tym tygodniu minęła czwarta rocznica rozpoczęcia przez Giełdę Papierów Wartościowych publikacji Respect Index. Tworząc go, jak deklarowali cztery lata temu przedstawiciele GPW, instytucja odpowiedziała na potrzeby części uczestników rynku, którzy podejmując decyzje inwestycyjne, oprócz analizy technicznej czy fundamentalnej, kierują się również kwestiami społecznej odpowiedzialności biznesu (ang. Corporate Social Responsibility – CSR). Nowy indeks miał za zadanie promować spółki o najwyższych standardach zarządzania pod względem: ekonomicznym, ekologicznym i społecznym. Respect Index zadebiutował 19 listopada 2009 r. Datą bazową indeksu (1000 pkt.) była jednak ostatnia sesja z 2008 r. Został stworzony jako indeks dochodowy uwzględniający dochody z tytułu dywidend i praw poboru. Pierwszy skład Respect Index liczył 16 spółek, które w badaniu otrzymały najwyższe oceny ratingowe. Żeby dostać się na listę, firma musi bowiem wypełnić liczącą obecnie aż 23 strony ankietę. Zawiera 48 pytań podzielonych na trzy bloki tematyczne: Environmental (czynniki środowiskowe), Social (czynniki społeczne) i Governance (czynniki ekonomiczne).
Eliminacje są trzystopniowe. Dopuszczone są do nich tylko spółki z indeksów: WIG20, mWIG40 i sWIG80. W pierwszym etapie pod uwagę brana jest płynność akcji. Drugi etap obejmuje ocenę praktyk spółek w zakresie ładu korporacyjnego. Dopiero w ostatnim pod lupę brane są nadesłane ankiety. Ostateczną decyzję o tym, kto wejdzie w skład indeksu, podejmuje Komitet Sterujący, w którym zasiada trzech przedstawicieli GPW.
Mimo skomplikowanej i czasochłonnej procedury firmy dość chętnie zabiegają o to, żeby znaleźć się w Respect Index. Indeks, oprócz tego, że obecność w nim nobilituje i chętnie wykorzystywana jest przez spółki przy budowie wizerunku, przekłada się również na lepsze zachowanie się kursu. Od początku 2008 r. Respect Index zwyżkował o blisko 283 proc., a WIG zyskał „tylko" 200 proc.