Tyle teoria, bo zgodnie z raportem jednego z banków inwestycyjnych w przyszłym roku miedź, ruda żelaza i soja znajdą się w gronie najbardziej tracących na wartości towarów.
Analitycy przewidują, że gospodarka USA wzrośnie w 2014 roku o 2,6 proc. wobec spodziewanych 1,7 proc. w tym roku. Jako stabilne określają również perspektywy dla Chin, największego konsumenta większości surowców. Niestety, na cenę wymienionych wcześniej surowców negatywne przełożenie będą miały rosnąca podaż i presja cenowa. W efekcie w przyszłym roku cena tony miedzi na giełdzie w Londynie powinna spaść do 6200 USD (z niespełna 6 990 USD obecnie), a średnia cena rudy żelaza wyniesie 108 USD wobec 135 USD obecnie. Z kolei za buszel soi na koniec 2014 roku trzeba będzie zapłacić na giełdzie w Chicago 9,50 USD – aktualny kurs jest o ponad 30 proc. wyższy.
Niewiele powodów do zadowolenia mają również posiadacze długich pozycji na rynku złota. Możliwe jest ograniczenie programu skupu aktywów QE3 już w najbliższych miesiącach. W konsekwencji do końca przyszłego roku cena uncji może spaść do poziomu 1050 USD z ok. 1250 USD teraz. Co więcej, moim zdaniem spadek kursu złota, miedzi, rudy żelaza i soi wpłynie na rynek walutowy. Osłabiać się mogą waluty tzw. krajów-producentów, a więc australijski dolar i południowoafrykański rand.