Wojciech Białek
SEB TFI SA
Ubiegłotygodniowy zryw rynku okazuje się, na razie, falstartem. Fakt, że materializacja trwających od końca marca obaw inwestorów w postaci podwyżki stóp procentowych Fed o 0,5 pkt. proc. nie zdołała wyprodukować bardziej zdecydowanego odreagowania cen, nieco pogarsza obraz rynku. Być może rynki rozczarowały się brakiem w komunikacie wydanym po posiedzeniu FOMC jakiejkolwiek sugestii co do możliwości rychłego zakończenia wprowadzania kolejnych restrykcji monetarnych. Kolejne posiedzenie FOMC odbędzie się już za niecałe 6 tygodni (27?28 czerwca) i perspektywa kolejnej podwyżki nie zostawia zbyt wiele miejsca dla ewentualnego wzrostu, który byłby częściowo uzasadniony tylko w przypadku, gdyby miało się okazać, że jest to już podwyżka ostatnia. Od strony technicznej trudno jest ocenić, czy rynek czeka jeszcze jedna fala spadku do poziomu wsparcia znajdującego się w okolicach 18 000 pkt., czy też będąca stawką w tej krótkoterminowej grze ?summer rally? już się rozpoczęła. W ubiegłym roku 8-tygodniowa ?letnia zwyżka? o 18,4 proc. trwała od 17 maja, kiedy to rynek pogodził się z ogłoszeniem przez Fed zamiaru zaostrzania polityki pieniężnej do 12 lipca, kiedy zaczął przejmować się perspektywą całej serii podwyżek. Dwa lata temu 22,1-proc. odreagowanie fali spadków wywołanej załamaniem się rosyjskiego rynku obligacji rozpoczęło się 2 czerwca i trwało przez 7 tygodni, do 21 lipca, kiedy to rynki zaczęły sobie uświadamiać, że pomoc MFW udzielona Rosji okaże się nieskuteczna i kraj ten zawiesi obsługę długów.