ROMAN SOSNOWSKI
WBK AIB Asset Management SA
Rynek powoli przyzwyczaja się do nowej sytuacji politycznej, która zaistniała po rozpadzie koalicji. Szybkie i zasadniczo nie budzące kontrowersji nominacje na stanowiska ministerialne oraz konkretna i zdecydowana reakcja na spekulacyjne ruchy cen zbóż wpłynęły na to, że rozpad koalicji nie spowodował znaczniejszych spadków indeksów. Nie ma jednak podstaw, by sądzić, że ten kredyt zaufania został udzielony na długo ? rynek będzie surowym sędzią i recenzentem dla poczynań mniejszościowego gabinetu. Elementem nowej sytuacji rządowej, który będzie bacznie obserwowany przez rynek, jest "neoromantyczna" zmiana na stanowisku szefa KERM. Choćby dlatego, że jest to układ nowy, trudno orzec, czy nie będzie on przypadkiem prowadził do realizacji hasła ze strof wieszcza Adama "mierz siły na zamiary, nie zamiar podług sił". A kreowanie wpływu na gospodarkę bez oparcia się w założeniu o możliwości budżetu mogłoby być zgubne w skutkach. Choć więc deklaracje nowego rządu mówią o kontynuacji linii programowej w zakresie gospodarki, to pozbawione "pozytywistycznego" hamulca w postaci UW gremia "romantyków gospodarki" z AWS, mogą naciskać na rząd, by myślał w kategoriach potrzeb, a nie możliwości. O tym, że towarzyszące temu rozchwianie makroekonomiczne nie przysłużyłoby się giełdzie, nie trzeba nikogo przekonywać. Tymczasem jednak, dopóki rząd nie daje podstaw, by krytykować konkretne posunięcia, a rynek powinien w krótkim horyzoncie kontynuować konsolidację. A na to, w którą stronę giełda ruszy, największy wpływ będą miały nie obietnice polityków, lecz ich czyny.