ADAM KALKUSIŃSKI
WOOD&COMPANY
Historia naszej giełdy pokazuje, że stabilizacja z jaką mamy do czynienia niemalże od początku czerwca powinna wkrótce zakończyć się zdecydowanym wybiciem, zwłaszcza, że przy tak niskich obrotach niewiele potrzeba, aby rozruszać rynek. Zdania co do kierunku wybicia są wśród inwestorów podzielone są niemal idealnie pół na pół, natomiast z moich rozmów z inwestorami zagranicznymi wynika, że jeszcze przez długi czas będą oni biernie przyglądać się rozwojowi sytuacji. Ponieważ, dodatkowo, większość z nich jest od dobrego roku niedoważona w Polsce, prawdopodobieństwo wyprzedaży akcji z ich strony jest nikłe. Osobiście stawiałbym więc na pozytywny scenariusz, a wybicia w górę należałoby oczekiwać pod koniec przyszłego tygodnia lub na początku lipca. Katalizatorem mogłyby tu być prawdopodobne pozytywne dla rynku rozstrzygnięcia na walnych Elektrimu i ComputerLandu, uplasowanie akcji pracowniczych Agory po cenach zbliżonych do rynkowych, być może wejście inwestora strategicznego do Softbanku, wreszcie zakończenie oferty PKN-u. Warto zauważyć, że wykres WIG wygląda w tym momencie niemal identycznie jak w momencie zakończenia pierwszej oferty naftowej spółki jesienią ubiegłego roku. Z danych makroekonomicznych wynika, że możemy się spodziewać kolejnej poprawy na rachunku obrotów bieżących, a ze sceny politycznej powinny w najbliższym czasie raczej padać słowa działające uspokajająco na rynek. W tej sytuacji największą niewiadomą pozostaje świat. Pobieżna analiza wykresów wskazywałaby na podobny scenariusz jak w Polsce, o ile zbyt dużo spółek nie ogłosi niższych od oczekiwanych prognoz finansowych.