Spadki z mijającego tygodnia pogorszyły techniczny obraz WIG-u. Dotyczy to jednak głównie krótszego horyzontu czasowego. Na wykresie tygodniowym pojawiła się czarna świeca. Jej korpus całkowicie zakrył wcześniejszy biały korpus. Gdyby taka konfiguracja pojawiła się po większym wzroście, jej wymowa byłaby jednoznacznie negatywna. W obecnym kontekście jej znaczenie jest jednak bardzo ograniczone. Spadek WIG-u zaczął się od nieudanej próby sforsowania oporu na poziomie lokalnego dołka z 4 sierpnia (18796). Pod koniec tygodnia WIG spadł poniżej dość istotnego wsparcia, na które składał się dołek kończący wiosenne spadki oraz linia szyi małej formacji odwróconej głowy z ramionami. Tydzień temu wydawało się, że od tej formacji rozpoczyna się większa fala wzrostowa. Powrót poniżej wspomnianych wsparć anulował ten sygnał. Poprawę sytuacji mógłby przynieść jeszcze silny wzrost w ciągu najbliższych sesji. Ostatnie spadki były za głębokie, by można było uznać je za planową korektę w trendzie wzrostowym. Nie oznacza to jednak, że czeka nas długotrwała i głęboka bessa. RSI i MACD w ciągu ostatnich sesji spadały znacznie wolniej niż WIG, co zapowiada utworzenie pozytywnych dywergencji w razie powtórnego testowania ostatniego dołka. Pogorszenie długoterminowych prognoz nastąpiłoby dopiero w przypadku znacznego zwiększenia dynamiki zniżki. Na razie jednak nic tego nie zapowiada.

MARCIN LACHOWSKI

BM BGŻ S.A.