Pierwsze dwa dni mijającego tygodnia przyniosły znaczną poprawę nastroju na warszawskim parkiecie. WIG20 zyskał 8% i wykonał lukę hossy i długą białą świecę, co świadczy o zupełnym odwrocie niedźwiedzi. Analizując podstawy fundamentalne i techniczne wzrostów, trudno uwierzyć w to, że dynamiczne zwyżki będą kontynuowane.
Po bardzo silnym odbiciu w piątek na Nasdaq i uspokojeniu sytuacji na Bliskim Wschodzie doszło do korekty w Warszawie. Zbiegło się to z bardzo silnym wyprzedaniem na GPW, dlatego inwestorzy przystąpili do zakupów. Biorąc pod uwagę wykresy indeksów zagranicznych, odbicie było tylko korektą i na razie nic nie pozwala sądzić inaczej. Trend spadkowy powrócił na Nasdaq i NYSE (o 19:30 zniżkują o 2,3% i 1,5%) i jeśli przełamane zostaną poprzednie dołki, WIG20 może po raz kolejny runąć w dół. Siłę trendu w USA potwierdza reakcja inwestorów na dość pozytywne wyniki spółek ? wyprzedają oni papiery.
W najbliższych dniach spodziewałbym się stabilizacji na GPW. We wtorek byki oparły się krótkoterminowej SK-13, i jeśli nie zostanie ona zdecydowanie pokonana, nie grozi nam hossa. W obecnej chwili najlepszą strategią wydaje się być poza rynkiem i wyczekiwanie na formacje zapowiadające zmianę trendu (np. podwójne dno) niż poddawanie się emocjom.
Wykresy konkretnych spółek (oprócz BIG-u) potwierdzają wątłe podstawy do wzrostów płynące z analizy WIG20. Wykresy KGHM-u, Prokomu, Softbanku, Optimusa i PKN to klasyczne ruchy powrotne, którym nie udało się sforsować ani przebitych linii trendu ani SK-13. Nieco bardziej optymistycznie wygląda TPSA, która dała sygnały zmiany trendu. Jeśli jednak rynek powróci do bessy, również ona nie powinna rosnąć.
Adam Łaganowski
