Pomimo, że ostatnie sesje pokazały relatywnie większą siłę naszego rynku, szczególnie w stosunku do giełd amerykańskich, to znaczne spadki w Eurolandzie musiały znaleźć odzwierciedlenie w kursach polskich spółek. Indeksy europejskie spadły do poziomu najniższego od miesiąca, głównie za sprawą niepewności związanej z sytuacją na giełdach amerykańskich po decyzji sądu na Florydzie o kontynuacji ręcznego liczenia głosów w wyborach prezydenckich. Wracając na polskie podwórko, widać, że rynek znalazł się w punkcie zwrotnym. Środowe spadki podczas notowań ciągłych niebezpiecznie naruszyły na podstawowych indeksach linie trendu, jednak istnieje duża szansa, że lokalny dołek mamy za sobą, a znaczne zniżki spółek z sektora IT były dobrą okazją do otwarcia pozycji. Zachowanie rynku świadczy jednak o nerwowości inwestorów, którzy po kilku wzrostowych sesjach chcą realizować zyski lub zmniejszyć zaangażowanie wobec niepewnej sytuacji na świecie, także w kontekście sytuacji bliskowschodniej. Tak wygląda rynek przez pryzmat notowań ciągłych. Przeglądając jednak wyniki sesji, można dojść do wniosku, że Warset skutkuje marginalizacją spółek, które nie zostały zakwalifikowane do ?pierwszej ligi?. Nieokreślenie kursu na mniej płynnych walorach staje się normą, a dogrywki na drugim fixingu praktycznie zamarły i obawiam się, że ten proces niekoniecznie zniknie po ostatecznym zaznajomieniu się inwestorów z nowym systemem.
Rafał Myśliński
DM PENETRATOR S.A.