Utworzona w poniedziałek formacja świecowa spadającej gwiazdy nadal oddziałuje na rynek. Jednak głębokość spadków nie jest na razie duża, a byłaby zapewne jeszcze mniejsza, gdyby nie spółki TMT, które po przecenie na Nasdaq, znowu są w gronie autsajderów. Jednak nie jest to jedyny powód zniżki na indeksie. Zadyszki dostały dotychczasowe ?lokomotywy? wzrostu, szczególnie TP.S.A. i PKN. Sytuacja tej pierwszej nie jest jednoznaczna. Oczekiwany ?wysyp? akcji pracowniczych nie nastąpił, więc prawdopodobnie oczekujący na nie kapitał nie został zaspokojony. Powszechne były oczekiwania co do dużego spadku kursu, a to nie nastąpiło. Wielu inwestorów w takiej sytuacji dołączyło ?do gry? licząc na szybki ruch w górę, skoro nie nastąpił ruch w dół. Jednak ich nadzieje się nie spełniły (TP.S.A. pozostała w trendzie bocznym, nie mogąc pokonać 26 zł.), więc to właśnie od tej grupy posiadaczy akcji TP.S.A. może pochodzić podaż i to ona, według mnie, jest większym zagrożeniem, niż papiery będące jeszcze w posiadaniu pracowników.

O PKN będzie w następnym komentarzu.

Ważne informacje napływają z pola walki o budżet i stanowisko prezesa NBP, które z dużą dozą zasadności można wiązać ze sobą. Minister Finansów przedstawił w Sejmie projekt budżetu i zgodnie z zapowiedziami polityków zostanie on prawdopodobnie przesłany do dalszych prac w komisjach sejmowych. Rosną szanse Leszka Balcerowicza na objęcie schedy po Gronkiewicz-Walz. O korzyściach płynących z podjęcia takiej decyzji powszechnie wiadomo (przede wszystkim to najlepiej widziany kandydat w kręgach międzynarodowej finansjery i opoka rozsądnej polityki monetarnej). Prezydent zapowiedział rozpoczęcie konsultacji politycznych w tej sprawie, które będą miały na celu wyłonienie odpowiedniego kandydata. Mówi się, że faworytem prezydenta jest Balcerowicz, ma on też największe szanse na uzyskanie parlamentarnego poparcia. To dobre sygnały dla rynku.

Krzysztof Stępień

Analityk Parkietu