Jeśli chodzi jednak o ECB to tutaj sytuacja jest nieco jaśniejsza. Dane makro, a szczególnie dane dotyczące agregatów pieniężnych pokazują wyraźnie, że stymulacja monetarna powinna być usuwana. Dobre dane z realnej gospodarki pozwalają ECB podnieść stopy procentowe kolejny raz już w czerwcu. Można oczekiwać, że w trakcie konferencji w czwartek Trichet zasugeruje podwyżkę. Taka sytuacja jest jednak już w dużym stopniu wyceniona, więc do czwartku te czynniki nie powinny istotnie wpływać na notowania. Sytuacja techniczna na większości crossów wskazuje na oczekiwanie bądź niezdecydowanie inwestorów. Faktycznie, nie widać ani wyraźnych krótkoterminowych trendów ani żadnych prawdopodobnych katalizatorów, które w krótkim terminie mogłyby coś istotnie zmienić. W związku z tym przewidujemy, że do wyżej wymienionych wydarzeń pozostawać będziemy w konsolidacji.
EUR/PLN
Po zakończeniu majowego długiego weekendu inwestorzy postanowili wykorzystać bardzo niskie poziomy do zakupów. W związku z tym złoty się nieco osłabił jednak bardzo nieznacznie. W zeszłym tygodniu umocnieniu złotego sprzyjała niska płynność i mała aktywność polskich banków. Na rynku dominowały banki zagraniczne. Doszło do przełamania 3.75, jednak właśnie ze względu na fakt, że stało się to przy niewielkich obrotach wymagany był test tego poziomu w nowym tygodniu. Sytuacja techniczna i fundamentalna oraz krótkoterminowy sentyment wskazują na dalsze spadki EURPLN. Optymalnym poziomem do sprzedaży byłoby 3.76, jednak jest wątpliwe, że kurs aż tam dojdzie. Silniejsze osłabienie złotego może obecnie nastąpić tylko w wyniku jakiś wydarzeń na rynkach zagranicznych - np. korekty na rynkach giełdowych, pogorszenia sentymentu do rynków wschodzących, bądź umocnienia jena. W związku z tym preferujemy utrzymywanie krótkich pozycji w EURPLN i obserwowanie sytuacji na tych rynkach.
EUR/USD
W ostatnich 24 godzinach rynek zamknięty był w dość wąskim przedziale. Inwestorzy odreagowali ostatnie dane makro - słabe NFP i najwyraźniej nie znaleźli nowego tematu. Decyzja FOMC powinna minąć bez echa, gdyż dane makroekonomiczne w ostatnim miesiącu nie wskazują (jeszcze) ani na konieczność przygotowywania się do obniżek ani też pozwalają na zamknięcie tematu inflacji. Następne ważne dane publikowane będą dopiero w piątek (sprzedaż detaliczna). W międzyczasie oczekujemy zatem handlu w ostatnich zakresie pomiędzy 1.3530 i 1.3660. Wzrosty powstrzymywane będą przez 1.3625 a spadki powinny natrafiać na wsparcia przy 1.3590 i 1.3570.