Patrząc na poszczególne pary z perspektywy kilku tygodni, można tu w zasadzie mówić o stabilizacji, choć cały czas z lekką przewagą amerykańskiej waluty (zwłaszcza na parach powiązanych z funtem, frankiem i jenem).
Ostatnia sesja tygodnia pod względem zmienności była na większości par bardzo spokojna. Na rynku widoczna była jedynie nieznaczna realizacja zysków z długich pozycji w dolarze. Brak większych zmian zawdzięczamy przede wszystkim kalendarzowi danych makroekonomicznych, bowiem w piątek zapoznaliśmy się jedynie z danymi dotyczącymi indeksu nastroju Michigan Sentiment, którego odczyt był w dodatku zbliżony do oczekiwań (88,7 pkt vs 87 pkt). Także pozostałe publikacje spoza USA nie wpłynęły zasadniczo na zachowania poszczególnych par, czyli mniejsza od prognoz sprzedaż detaliczna w kwietniu w Wielkiej Brytanii oraz większy niż się spodziewano deficyt na rachunku obrotów bieżących w Polsce.
Z punktu widzenia publikacji makroekonomicznych najbliższe dni nie dostarczą nam zbyt wielu atrakcji. Pierwsze, ważniejsze dane z rynku amerykańskiego otrzymamy bowiem dopiero w czwartek (dane z rynku nieruchomości). Na dzisiaj zaplanowano jedynie informacje z rynku krajowego, czyli wskaźniki cen produkcji sprzedanej przemysłu oraz produkcji budowlano-montażowej (prog. 2,4%), a także dynamikę produkcji przemysłowej i budowlano montażowej w kwietniu (16,1%). Od rana poznamy natomiast dane na temat podaży pieniądza M4 w Wielkiej Brytanii (prog. 12,5%). Powyższe informacje mają raczej ograniczone znaczenie, jeśli chodzi o wpływ na zachowanie się zarówno funta, jak i złotego. Z powodu braku bardziej istotnych czynników o charakterze fundamentalnym gracze zapewne skupią się w większym stopniu na sytuacji technicznej poszczególnych par.
Na parach europejskich wciąż można mówić o krótkoterminowej przewadze posiadaczy amerykańskiej waluty. W przypadku eurodolara (EUR/USD) za sprawą piątkowego odbicia z okolic 1,3460 - 1,3470 (61,8% zniesienie poprzedniej fali wzrostowej oraz kilkutygodniowej linii trendu wzrostowego) poziom tego wsparcia zwiększył swoje znaczenie, zatem można zakładać, że jego ewentualne przełamanie byłoby kolejnym, dosyć poważnym sygnałem możliwości kontynuacji wzrostu wartości amerykańskiej waluty na tej parze. Przewaga amerykańskiej waluty widoczna jest także na parach powiązanych z funtem i frankiem (GBP/USD, USD/CHF), gdzie dolar w ostatnich tygodniach coraz lepiej sobie radzi, skutecznie korygując wcześniejszy trend deprecjacji. Nieco więcej emocji piątkowa sesja przyniosła natomiast na parach USD/JPY oraz EUR/JPY, gdzie w końcówce dnia obserwowaliśmy trochę bardziej wyraźne wahnięcie cen. Ostatecznie jednak sytuacja techniczna wciąż pozostaje tu bez zmian, czyli trend osłabienia japońskiej waluty zarówno do dolara, jak i euro pozostaje na chwilę obecną niezagrożony.
Na rynku krajowej waluty minione dni nie przyniosły zasadniczych zmian, choć sytuacja techniczna poszczególnych par wciąż sygnalizuje możliwość rozpoczęcia niebawem głębszej korekty trendu aprecjacji złotego z ostatnich miesięcy (USD/PLN, EUR/PLN, PLN BASKET, GBP/PLN, CHF/PLN). W przypadku dolara sygnałem poprawy sytuacji było utworzenie ruchu powrotnego do przełamanej, ponad 2-miesięcznej linii spadkowej. W ramach ewentualnej korekty najbliższym poziomem oporu będą okolice grudniowego dołka, zlokalizowanego w rejonie 2,85. Bardzo ciekawa sytuacja ma również miejsce na funcie, gdzie na przestrzeni ostatniego miesiąca została utworzona formacja odwróconej RGR, natomiast końcówka tygodnia przyniosła już wahania pod poziomem linii szyi, co można by odczytać jako przygotowywanie pod wyznaczenie ruchu wybiciowego. O odwróconej RGR można także mówić w przypadku koszyka eurodolara względem złotego, co także sygnalizuje, że wariant korekty ostatniego umocnienia krajowej waluty jest tu cały czas rea