Złoty drugi dzień z rzędu tracił na wartości wobec najważniejszych walut, najbardziej wobec euro, które po dobrych danych zyskiwało również wobec dolara. Kurs EURPLN przez większą część sesji oscylował wokół poziomu 3,3960, rozpoczynając notowania od 3,3850. Na mniejsze wahania narażona była para USDPLN 2,1930 oraz GBPPLN 4,2610 gdzie złoty tracił po około pół grosza. Ministerstwo Finansów podało, że w pierwszych czterech miesiącach bieżącego roku budżet miał nadwyżkę w wysokości 600,9 mln złotych wobec planowanych na cały rok 27,09 mld zł deficytu. Trwające minimalne osłabienie złotego rozpoczęło się od słów Andrzeja Sławińskiego o tym, że zbyt szybka aprecjacja naszej waluty może być niekorzystna dla gospodarki, które padły wczoraj. W reakcji na nie kurs EURPLN osiągał nawet 3,4050. Dziś kurs utrzymywał się na niższym poziomie, jednak część inwestorów widocznie zrealizowała zysk na pozycjach złotowych. Oczekujemy, że nasza waluta wróci do umacniania się wobec euro.

Po południu napłynęła seria informacji makro z USA. Na pierwszy ogień poszedł indeks NY Empire State, pokazujący kondycję gospodarczą w rejonie Nowego Jorku, który spadł w maju do poziomu -3,23 pkt. z 0,63 pkt. w kwietniu. Ekonomiści spodziewali się lekkiego wzrostu do poziomu 1 pkt. Kolejną publikacją był marcowy długoterminowego kapitału netto do USA (Tresury International Capital). Wyniósł on 80,4 mld dolarów wobec 64,9 mld dolarów miesiąc wcześniej. Jednak zdecydowanie gorszą wiadomością jest to, że marcu nastąpił odpływ kapitału w wysokości 48,2 mld dolarów. Negatywną wymowę miała również publikacja dynamiki produkcji przemysłowe. Spadła o 0,7% m/m co było odczytem znacznie gorszym od prognozy, zakładającej spadek w ujęciu miesięcznym o 0,2%. Ostatnią publikacją był odczyt indeksu Fed obrazująca aktywność gospodarczą w rejonie Filadelfii. Wartość indeksu wyniosła -15 pkt. co było odczytem lepszym od prognoz, które były na poziomie -20 pkt.