Przed zamknięciem

Aktualizacja: 27.02.2017 14:12 Publikacja: 20.05.2008 16:39

Już na początku sesji można było oczekiwać spadku cen. Przynajmniej na

rynku terminowym. Wczorajsza końcówka notowań kontraktów była przejawem

optymizmu, który okazał się błędny. Optymizm związany był z dobrym

początkiem notowań w USA. Te jednak w trakcie tamtejszej sesji pogorszyły

się. Dzisiejszego poranka wczorajszy końcowy optymizm musiał zmierzyć z

realiami, co zaowocowało spadkiem cen o 21 pkt. Początek na rynku akcji

nie był równie ciekawy, ale też kontrakty musiały odchorować swoje. Baza z

+35 pkt. skurczyła się do ok. +20 pkt.

Po otwarciu ceny lekko spadły i skonsolidowały się. Indeks przez dłuższy

czas utrzymywał poziom ok. 0,5 proc. pod poniedziałkowym zamknięciem.

Mieliśmy pewną próbę odbicia, ale nie zakończyła się ona sukcesem. O 11:00

pojawiła się wartość wskaźnika ZEW. Okazała się ona niższa od prognoz, ale

nikogo to na naszym rynku nie obchodziło. My po krótkiej próbie wzrostu

powoli opadaliśmy. Trochę ruchu pojawiło się przy publikacji danych

dotyczących zmiany cen produkcji sprzedanej w USA. Oczekiwano, że szeroki

wskaźnik PPI wyniesie 0,4 proc. a bazowy 0,2 pkt. Faktyczne dane okazały

się odwrotne - to wartość bazowa była dwukrotnie większa od wskaźnika

szerokiego. Reakcja rynków byłą ciekawa. Z jednej strony słabszy dolar

sygnalizował przyznanie przez rynek nieco większych szans na kolejną

obniżkę stóp procentowych w USA, a z drugiej spadały ceny akcji, co nie

jest zwykłym zachowaniem przy oczekiwaniu na obniżkę.

Sesję kończymy spadkiem, ale nad poziomem wsparcia, a więc nadal sprawa

walki w okolicy oporu nie jest rozstrzygnięta, choć oczywiście, oddalenie

się od szczytów nie jest oznaką siły popytu. Pozostaje nam czekać na

zejście pod dołek z 9 maja, lub powrót w okolice oporu. Nie ma sensu

zgadywać. Ostatnio ponownie aktywność nie dopisuje, a więc ruch można

wykonać nawet niewielkim kapitałem. Ten nie daje się prognozować. Jest

mobilny i może pojawić się w każdej chwili. Nie jest to dobra cecha

naszego rynku, ale to już zupełnie inna sprawa. W końcu w dobie

globalizacji nikt nie każe inwestować w Warszawie.

Komentarze
W Polsce stopy w dół, w USA nie
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Komentarze
Wyczekiwane decyzje RPP
Komentarze
Łapanie oddechu
Komentarze
Indeksy w Warszawie w pogoni za kolejnymi rekordami
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku
Komentarze
Pewne prawidłowości
Komentarze
Wyższy cel?