Przed zamknięciem

Aktualizacja: 27.02.2017 14:04 Publikacja: 23.05.2008 17:07

Piątkowa sesja była kolejną sesję spadku cen przy niskiej aktywności. Tym

razem jednak niska aktywność nie jest zaskoczeniem. W końcu mamy środek

długiego weekendu, a więc można było spodziewać się, że część inwestorów

nie będzie przerywać wypoczynku by przyglądać się rynkowi taplającemu się

w smole. Niska aktywność to stała cecha obecnego sadku cen. Spadek jest

faktem, ale właśnie ta niska aktywność sprawia, że nadal trzeba zachować

czujność. Przełamane wsparcie jest sygnałem słabości popytu. Skala

przeceny nie uprawnia jednak do tego, by mówić o kapitulacji popytu. Ta

słabość kupujących wcale nie musi być długotrwała. Przypomnijmy, że nadal

znajdujemy się w korekcie, która kreślona jest już od czterech miesięcy.

Ostatnie spadki raczej trudno uznać za atak podaży rozpoczynający kolejną

falę wyprzedaży, która miałaby być podobna do tej z końca ubiegłego roku.

Skoro nie jest to początek dramatu to trzeba się liczyć z możliwością, że

to tylko kolejne wahniecie, które się zakończy i ponownie do akcji

przystąpi popyt, który będzie żył nadzieją na to, że styczniowy dołek jest

dołkiem ostatecznym.

Takich wahań nastrojów możemy doświadczyć jeszcze wiele razy. Pamiętajmy

jednak, że to nie nastroje są dla nas ważne, ale rzeczywiste zmiany cen i

to na nich należy się w pierwszej kolejności skupiać. Kierując się

nastrojami możemy wpaść w pułapkę, gdyż te mogą się minąć z rynkiem.

Ostatnio po jawiły się opinie, że obecna słabość rynku jest zaskakująca.

Cóż, zaskoczonym może być ten, który wypatruje określonego ruchu i nie

uznaje możliwości pojawienia się innej sytuacji. Jak wiadomo, tu hołduje

się inne zasadzie - nie dajmy się rynkowi zaskoczyć. Każde działanie na

rynku musi zawierać mechanizm broniący nas przed stratami w sytuacji,

gdyby zmiana cen nie poszła po naszej myśli. Wtedy nie będzie miejsca na

zaskoczenia. Samo wystąpienia straty nie jest przecież niczym szczególnie

ekscytującym, podobnie jak ekscytujące nie powinno być pojawienie się

zysku. To jest codzienność traderska. Naszą powinnością jest sprawić, by

straty nie były zbyt dotkliwe, a zyski możliwie duże.

Komentarze
Zapachniało spóźnieniem
Komentarze
Intensywny tydzień
Komentarze
Powrót do równowagi
Komentarze
Argumentów coraz mniej
Komentarze
Bez paniki
Komentarze
Zjawisko domykania luki