Otwarcie na rynku terminowym

Aktualizacja: 27.02.2017 13:55 Publikacja: 27.05.2008 10:00

Brak sesji w Stanach sprawia, że zaczynamy nasze notowania na niewielkich

plusach (wzrost o 15 pkt.), które uznajmy za reakcję na wzrost indeksu w

Tokio. W sumie nie ma sensu się spierać, na co ta reakcja jest. Ma to małe

dla nas znaczenie. Grunt, że bykom wpadło kilka punktów i ponownie

zrodziły się nadzieje na zwyżkę cen. Przedstawiciele funduszy

inwestycyjnych podobno są zdania, że przed 2012 taka okazja do kupna może

się już nie zdarzyć. Czyli co? Niżej niż teraz już przez najbliższe cztery

lata nie będzie? Moim zdaniem taka teza jest wielce ryzykowna. Pomijam już

aspekt USA i zagrożeń z tym związanych, ale oznaczałoby to kontynuację

wcześniejszej hossy, która trwałaby 10 lat. Zresztą ciekawe skąd ta data

2012. Bo będzie Euro2012, czy że przyjmiemy euro? Dla mnie takie opinie

branży są tak samo wiarygodne, jak opinie spółek budowlanych i deweloperów

o wzroście cen mieszkań. Każdemu zależy na generowaniu popytu na swoje

usługi. Czy taka toporna nagonka jest w stanie coś zmienić? O ile jeszcze

jestem w stanie przyjąć, że rynek mieszkaniowy nie załamie się, choć może

poddać się korekcie, bo tu jednak popyt nadal jest duży, a możliwości

Polaków dzięki zwyżce płac powiększają się, to już w przypadku rynku

giełdowego takich oczekiwań bym nie formułował. Tu w końcu mamy wiele

powiązań z rynkami zagranicznymi i raczej trudno oczekiwać, by rodzimi

inwestorzy mieli dźwignąć samodzielnie cały rynek. Tym bardziej drobni,

którzy już raz klapsa dostali i teraz zastanowią się dwa razy zanim

podejmą decyzję o zakupie jednostek funduszy. To kara dla branży za tą

głupią kampanię sprzed roku, który epatowano setkami procent zysku. Jak

widać, trudno branży pojąć, że nie każdemu odpowiada ryzyko posiadania

akcji. M 42-43

Komentarze
W Polsce stopy w dół, w USA nie
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Komentarze
Wyczekiwane decyzje RPP
Komentarze
Łapanie oddechu
Komentarze
Indeksy w Warszawie w pogoni za kolejnymi rekordami
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku
Komentarze
Pewne prawidłowości
Komentarze
Wyższy cel?