Popołudnie przyniosło słabe dane makro z USA. Zamówienia na dobra trwałego użytku wbrew prognozom spadły, z kolei dane styczniowe zweryfikowano w dół. Zamówienia bez środków transportu spadły aż o 2,6 proc. Kolejne dane obrazujące sprzedaż nowych domów przyniosły spadek o 1,8 proc. - do najniższego od 13-tu lat poziomu. Pozytywne było jednak to, że ceny w stosunku rocznym spadły tylko o 2,7 proc., a w stosunku do poprzedniego miesiąca zanotowały 8,2 proc. wzrost.
Wzrost kursu EURUSD podniósł ceny surowców, najbardziej rosła cena ropy naftowej wspomagana przez spadek zapasów w Stanach Zjednoczonych. W tej sytuacji indeksy na Wall Street zanotowały spadki, natomiast giełdy w Azji zniżkowały bardziej umiarkowanie.
Dziś w USA będzie opublikowany raport o PKB oraz podan
EURPLN
Wczoraj kurs eurozłotego reagował spadkiem na wzrost kursu EURUSD. Do spadku przyczyniła się również wypowiedź Dariusza Filara z Rady Polityki Pieniężnej sugerująca podwyżkę stop procentowych do poziomu 6,25 proc. w tym roku. Złoty nie zareagował na nocne umocnienie się dolara, a dłuższe utrzymanie się kursu w okolicach 340 okazuje się niezbyt możliwe. Wygląda na to, że gdyby kurs EURUSD nadal zniżkował, to złoty będzie podlegał co najwyżej stabilizacji. Najbliższym wsparciem będzie rejon 3,37, z kolei najbliższy opór znajduje się na poziomie 3,3929 (dzienny) - to poziom z 6 czerwca.