Obecnie jednak jest duża szansa na zatrzymanie tego ruchu ponieważ okolice 2,1950 - 2, 20 są dość istotnym oporem. Tak dynamiczna deprecjacja PLN może dziwić również ze względu na sytuację makroekonomiczna w Polsce, która nie zmieniła się w ostatnim czasie i nadal sprzyja mocnej walucie. Presja inflacyjna jest obecnie bardzo duża, co potwierdzą prawdopodobnie piątkowe dane o inflacji CPI w maju. Warto także pamiętać, że pojawiają się już spekulacje, że w Polsce do końca roku potrzebne będą nawet trzy podwyżki kosztu pieniądza. Jeśli scenariusz taki stałby się faktem to należałoby się spodziewać jeszcze znacznych spadków kursów. Siłę polskiej waluty widać już w zachowaniu pary EUR/PLN, której kurs przebywa w okolicach dolnego ograniczenia ponad jednomiesięcznej konsolidacji. Naszym zadaniem sesja dzisiejsza nie powinna przynieść dużych zmian i oczekujemy, że rynek krajowy pozostanie w konsolidacji. Warto wspomnieć jeszcze o wczorajszym zachowaniu warszawskiej giełdy. Znaczne spadki cen akcji wynikają raczej z pogorszenia atmosfery na zagranicznych rynkach kapitałowych, niż z pogorszenia sytuacji w polskiej gospodarce. Wynika więc z tego, że dopóki amerykańska oraz europejskie giełdy nie zaczną rosnąć to także w Polsce nie ma co liczyć na zmianę obecnego trendu spadkowego.
Wczorajszy handel na światowym rynku walutowym odbywał się pod wpływem spekulacji o możliwych podwyżkach stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych. Po ostatniej mocno "jastrzębiej" wypowiedzi szefa Fed Bena Bernanke wzrosły oczekiwania rynku co do możliwej interwencji Rezerwy Federalnej. Zdaniem Bernanke mocno wzrosło zagrożenie inflacyjne, w dużej mierze wspierane rosnącymi cenami ropy naftowej. Wszystko wskazuje na to, że OPEC nie może wiele zrobić aby powstrzymać wzrosty cen surowca. Inwestorzy spodziewają się, że dzisiaj Departamentu Energii USA poda w swoim raporcie, iż spadły zapasy ropy, już czwarty tydzień z rzędu. Zbliża się bowiem sezon wakacyjny, okres wzmożonego popytu na paliwa. Silny dolar powstrzymałby nieco wzrosty cen "czarnego złota" co jest dodatkowym argumentem przemawiającym za podwyżką stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych. Wszystkie te czynniki przełożyły się na umocnienie dolara. Kurs EUR/USD zniżkował wczoraj z poziomu 1,5650 do 1,5440 w trakcie dzisiejszej nocnej sesji azjatyckiej. Ostatnie wypowiedzi Sekretarza Skarby Henry Paulsona wskazują na to, że USA zależy obecnie na umocnieniu dolara. Aby osiągnąć ten cel władze dopuszczają nawet możliwość interwencji walutowej. Zapowiedź podwyżki stóp procentowych usłyszeliśmy również ze strony ECB. W obliczu rosnącej inflacji Rezerwa Federalna zmuszona będzie jednak do częstszych podwyżek, co sprawi, że kurs EUR/USD będzie zniżkował. Wydaje się, że spadek do poziomu 1,5000 w średnim terminie jest bardzo prawdopodobny.
Marcin Ciechoński
Mikołaj Kusiakowski
Departament Doradztwa i Analiz