Wczoraj nie publikowano wielu ważnych danych makroekonomicznych. Rynek zapoznał się natomiast z "beżową księgą"- comiesięcznym raportem Fed na temat stanu gospodarki. Zdaniem władz rezerwy federalnej amerykańska gospodarka prezentowała się słabo w kwietniu oraz maju, a działo się tak głównie za sprawą malejących wydatków konsumenckich.
Głównym wydarzeniem wczorajszego dnia była jednak chyba wypowiedź vice-prezesa Fed, Donalda Kohna. Uważa on że wzrost inflacji będzie problemem, ponieważ może ograniczyć rozwój gospodarczy. Gwałtowne próby okiełznania inflacji mogłyby się zakończyć między innymi wzrostem bezrobocia. Dlatego też Fed będzie musiał prowadzić rozważną politykę.
Choć wypowiedź Donalda Kohna nadal potwierdza koniec cyklu obniżek Fed, to jednak inwestorzy zaniepokoili się faktem, iż podwyżki stóp nie będą tak gwałtowne i wysokie jak mogli tego oczekiwać oraz że wzrost bezrobocia może być większy.
Na wykresie pary EUR/USD widoczny jest wczorajszy spadek wartości dolara. Dziś jednak amerykańska waluta odrabia od rana swoje straty. Jeśli pokonane zostanie wsparcie na wysokości 1.54 to rynek zmierzy się z linią trendu wzrostowego, przebiegającą teraz tuż nad poziomem 1.53. Jeśli i to wsparcie ulegnie przełamaniu to rynek zmierzać będzie w kierunku 1.50. Cały czas możliwy jest scenariusz z formacją "RGR". Do jej zanegowania potrzebne jest wyraźne pokonania poziomu 1.58.
Sylwester Majewski