Sytuacja w Zjednoczonym Królestwie nie jest ciekawa, gdyż rosnąca inflacja wymaga zacieśniania polityki pieniężnej, tymczasem ceny nieruchomości mocno spadają i obniżka kosztu pieniądza pozwoliłaby zwiększyć zainteresowanie kredytami na te nieruchomości.
Nieciekawa sytuacja panuje również wśród niemieckich analityków i inwestorów instytucjonalnych. Indeks ZEW, mierzący nastroje wśród w/w grup spadł w czerwcu do -52,4 pkt wobec -41,4 pkt w maju. Jest to najniższa wartość tego indeksu od 1992 roku. Pomimo fatalnego odczytu kurs EURUSD pozostawał stabilny i poruszał się dziś w wąskim przedziale wahań 1,5480-1,5510. Na rynku surowców można było zobaczyć dziś odreagowanie, po wczorajszych rekordach cen ropy (139,89 USD za baryłkę). Notowania "czarnego złota" na nowojorskiej giełdzie spadły do poziomu 132 USD.
Na rynku lokalnym brakowało dziś istotnych danych. Najważniejszą informację podał Narodowy Bank Polski: były to dane o bilansie płatniczym w kwietniu. Eksport towarów w ciągu 12 miesięcy do kwietnia 2008 wyniósł 113.618 mln euro (wzrost o 16,6%), zaś import sięgnął 125.931 mln euro (wzrost o 19,7%). Na podstawie tych informacji widać, że mimo silnej aprecjacji złotego, eksport nadal szybko rośnie.
Po południu mieliśmy maraton danych z USA. Na pierwszy ogień poszedł sektor nieruchomości. Liczba zezwoleń na budowę domów spadła w relacji miesięcznej o 1,3% a liczba nowo budowanych domów zmniejszyła się o 3,3%. Dane były nieco lepsze od oczekiwań rynkowych, które wynosiły odpowiednio -2,9% oraz -5%. Wysokie ceny ropy naftowej przełożyły się już na wyższą inflację w cenach producentów (PPI). W maju dynamika PPI wyniosła 1,4% w relacji miesięcznej oraz 7,2% w ujęciu rocznym. Osłabienie nastąpiło w sektorze produkcyjnym, gdzie wielkość produkcji przemysłowej spadła o 0,2% podczas gdy ekonomiści spodziewali się, że wzrośnie o 0,1%.