Dopiero na około trzy godziny przed końcem sesji, na istotny ruch zdecydowała się strona popytowa, która pomimo gorszych danych z USA, zdołała ustanowić dzienne maksimum na poziomie 2 740 pkt. (+1,7%). Ostatecznie czerwcowe kontrakty zakończyły sesję 0,74% wzrostem (2 714 pkt.). W związku ze zbliżającym się wygaśnięciem serii LOP nadal spadła i na koniec sesji wynosiła nieco ponad 38 tyś sztuk. Pozytywny wydźwięk ma bez wątpienia wartość obrotu ma rynku kasowym, która wyniosła niespełna 1,67 mld zł. Nie zmienia to jednak faktu, że rynek nadal znajduje się w średnioterminowym trendzie spadkowym, a na wybicie na razie nie zanosi się. Fatalne nastroje panują na całym świecie, a kolejne rekordy jakie bije cena ropy naftowej nie napawają optymizmem. Zmniejszające się aktywa TFI obrazują, awersję drobnych inwestorów do ryzyka związanego z inwestowaniem na rynku kapitałowym. Mocny złoty nie sprzyja także, napływowi zagranicznego kapitału. Wszystko to daje podstawę do twierdzenia, że w najbliższym czasie nie zanosi się na diametralną zmianę na warszawskim parkiecie.
Wtorkowa sesja na czerwcowej serii kontraktów terminowych wypadła słabo. Na wykresie FW20M8 pojawiła się świeca z niewielkim białym korpusem i widocznym górnym cieniem, informującym o nieudanej próbie ataku na najbliższe opory (2 748 pkt.). Analiza tego cienia informuje o braku wiary strony kupującej w utrzymaniu wysokich poziomów kursu. Strona kupująca ma problemy ze zdobyciem najbliższych oporów, a utrzymująca się konsolidacja przy minimach ostatniej fali spadkowej zapowiada kontynuację spadków. Sprzedający są obecnie w komfortowej sytuacji, gdyż to oni sprawują kontrolę nad kursami. Patrząc na wskazania oscylatorów można dostrzec przejawy obecności popytu. Stochastic nadal wzrasta, znajdując się w strefie neutralnej, a jego potencjał wzrostowy jest nadal znaczący, co powinno skłonić kupujących do próby odważniejszego krótkoterminowego odreagowania. MACD po wczorajszej sesji przestał opadać, ale jest jeszcze za wcześnie aby mówić o poprawie nastrojów. W przypadku ADX sytuacja wygląda podobnie, jak poprzednio. Wskaźnik wzrasta, zwiększając przewagę strony sprzedającej. Dodatkowo na wczorajszej sesji kupujący nie zdołali (w cenach zamknięcia) przełamać oporu w postaci połowy świecy z poniedziałku (2 719 pkt.), co jest przejawem słabości tej strony rynku i stwarza realną możliwość ponownego testu poziomu minimum na 2 660 pkt., włącznie z możliwością przełamania tego wsparcia.