Publiczne komentarze i interpretacje informacji o PKB często są obciążone co najmniej czterema grzechami. Pierwszym jest niewłaściwe rozumienie przekazu zawartego we wskaźniku. Drugim – przypisywanie mu ról, do odgrywania których nie został skonstruowany. Trzecim jest nieodróżnianie kilku różnych wariantów jego obliczania i pokazywania jego zmian. Czwartym – głoszenie nieprecyzyjnych twierdzeń, typu udział eksportu w PKB wynosi 40 procent. W rezultacie wokół PKB tworzone są nieprawdziwe mity prowadzące do dezorientacji opinii publicznej.
[srodtytul]Czym jest produkt krajowy brutto...[/srodtytul]
Na początek warto przypomnieć w pewnym uproszczeniu, czym jest PKB. Prace nad rachunkami narodowymi – tak się nazywa dziedzina statystyki zajmująca się PKB – trwały w systemie Narodów Zjednoczonych od lat 50. XX wieku. Cały czas metodologia liczenia PKB jest dostosowywana do zmieniających się realiów gospodarczych. Jestem zdania, że koncepcja produktu krajowego brutto jest niezwykle frapującą konstrukcją intelektualną.
Przeznaczeniem PKB jest mierzenie rozmiarów produkcji, czyli działalności gospodarczej społeczeństwa w jednostce czasu w drodze obliczania tzw. wartości nowo wytworzonej. Wielkość ta, czyli PKB, jest szacowana na trzy odmienne sposoby i w każdym przypadku musi być taka sama. Z jednej strony mamy produkcję (wartość dodaną), z drugiej – podział produkcji (spożycie, akumulacja, eksport netto, czyli saldo handlowe), a z trzeciej – sumę dochodów (pierwotnych i wtórnych) uzyskanych w gospodarce.
[srodtytul]...a czym nie jest[/srodtytul]