O taki sygnał w piątek było trudno, gdyż początkowo doszło do spadku pod minimum poprzedniego dnia, a tym samym zostało wyznaczone nowe minimum spadku, jaki trwa od początku roku. Brzmi groźnie, ale prawda jest taka, że to nowe minimum znajduje się tylko 1 pkt pod poprzednim. Zatem technicznie nie jest to wielka zmiana, ale sam fakt pozwalał przypuszczać, że tego dnia już bykom raczej niewiele będzie mogło się udać. Mimo to popyt spróbował szczęścia. Jeszcze przed południem doszło do odbicia. Później przyszedł czas na kilka godzin spokoju, by po danych z USA rynek poszedł wyżej. Dane trudno uznać za poważny zapalnik, ale czasem iskra starczy, gdy padnie na podatny grunt. Dane stały się pretekstem.
Po obrocie z całego dnia widać, że aktywność graczy nie była duża, ale to nie jest dziwne. Ciekawiej może być, jeśli popyt będzie próbował kontynuacji tego popołudniowego ruchu. Pokonanie przez ceny kontraktów poziomu 2500 pkt będzie sygnałem dla graczy krótkoterminowych, że zaszła zmiana. Gracze średnioterminowi poczekają na pokonanie poziomu 2545 pkt. Mam tylko nadzieję, że te sygnały nie pojawią się w poniedziałek, gdy wyłączony będzie rynek amerykański i aktywność uczestników rynku pewnie będzie niewielka.