Wprawdzie notowania rozpoczęły się tego dnia kiepsko, ale później przyszła dobra końcówka. Zapowiadała, że popyt postanowił powalczyć. Wprawdzie poniedziałkowych notowań nie można było nazwać kontynuacją tych lepszych nastrojów, ale już wtorkowy początek sesji zasługiwał na takie miano. Kursy kontraktów podskoczyły blisko poziomu oporu w postaci konsolidacji z poprzedniego tygodnia. Niestety nie udało się tego poziomu pokonać.

Nie było zatem mowy o ponownej próbie walki w okolicy rekordu trendu.

Kolejne dni przynosiły rozczarowanie. W czwartek doszło do spadku pod piątkowe minimum, co zaowocowało zmianą nastawienia na neutralne. Ponownie w końcówce sesji ujawnił się popyt. Nie tylko zanegował sygnał zmiany

nastawienia, ale również podtrzymał nadzieję na wzrost. Tym razem rynek już nie wyczekiwał długo, ale krótko po rozpoczęciu wczorajszych notowań, gdy okazało się, że popytu ponownie brakuje, ceny zaczęły spadać. Tendencja była spokojna i powolna. Ruch przyspieszył w ostatniej godzinie sesji. Ponownie pojawiły się warunki do zmiany nastawienia na neutralne. Zresztą ostatnie dni zdecydowanie zniechęcają do myśli o wzroście cen. Jeśli takie było zamierzenie, to zostało osiągnięte. Kilka zrywów cen, po których nic się nie pojawiało. Nie wygląda to różowo.

Spójrzmy na to tak: Mamy za sobą próbę pokonania oporu, która się nie powiodła. Później nastąpiło osłabienie „szarpane”. Pojedyncze podskoki cen nie były na tyle znaczące, by pokonać poprzedni lokalny szczyt. Wczoraj to szarpane osłabienie zostało powiększone. Rynek wykonał krok w kierunku wsparcia na 2840 pkt. Przypomnę, że przełamanie tego poziomu będzie dla nas wskazówką, iż nastawienie do zmian cen powinno być negatywne. Sytuację uratować mogłoby jakieś silne podniesienie cen. Na tyle silne, by przełamany został poziom ostatniego lokalnego szczytu. A ostatni lokalny szczyt to ok. 2890 pkt. Dopiero taki wzrost i utrzymanie cen nad tym oporem będą zatem wskazówką, że popyt ponownie ma ochotę powalczyć. Mniejsze podskoki nie będą interesujące. Indeks znowu zbliżył się do linii trendu wzrostowego. To kolejny element wskazujący, że wkrótce może dojść do ważnych rozstrzygnięć średnioterminowych.