Na razie lokalnym szczytem pozostaje poziom maksimum z ubiegłotygodniowej środy. W tym tygodniu na razie nie udało się nawet zbliżyć do tego poziomu. Kilka prób wyjścia nad 2300 pkt kończyło się fiaskiem. Nie inaczej było wczoraj. Trudno w takiej sytuacji być optymistą, ale z drugiej strony pocieszeniem dla tych, którzy jeszcze liczą na wzrost cen, jest obserwacja, że rynek, mimo słabości w próbach pokonania oporu, trzyma się nad poziomem konsolidacji z piątku ubiegłego tygodnia. To właśnie wtedy pojawiło się minimum najbliższe dołkowi przeceny z początku sierpnia. Tamtego piątku po wyznaczeniu minimum rynek się skonsolidował, a później wybił w górę, co sprawiło, że ta konsolidacja uchodzi obecnie za dość mocne wsparcie. Znajduje się ona w przedziale 2180–2200 pkt i jest najbliższym ważnym wsparciem dla graczy krótkoterminowych.
W tym tygodniu jeszcze jeden poziom uchodził za wsparcie. Była to wartość 2250 pkt. Kilka razy rynek znalazł się w okolicy tego poziomu, lub nawet go naruszał, ale ostatecznie podaż nie zdołała na dłużej przytrzymać cen poniżej tej wartości. Wczoraj, mimo kiepskiej końcówki sesji, także rynek zatrzymał się tuż nad tym poziomem. Minimum sesji zostało ustanowione na 2251 pkt. Mamy więc ciekawą sytuację techniczną. Okolice 2300 pkt, a dokładniej szczyt ze środy na 2318 pkt jest oporem, a wsparciem jest okolica 2250 pkt, a dokładniej środowe minimum na poziomie 2237 pkt. To przestrzeń, której wczoraj rynek nie zdołał opuścić. Gdy tego dokona, szybko napotka kolejną barierę. Od góry to szczyt ze środy
sprzed tygodnia, a od dołu wspomniana konsolidacja i dołek z piątku z ubiegłego tygodnia. Zachowanie z końcówek sesji oraz kierunek dotychczasowego trendu sugerują większe prawdopodobieństwo ruchu w dół. Jednak nadal skala korekty jest mała, co sprawia, że może się ona powiększyć. Z tego względu zakładam, że popyt nadal ma swoje szanse, a nawet jeśli dojdzie do wyjścia ze wspomnianego zakresu dołem, to ruch spadkowy nie będzie zbyt duży. Zakończenie kreślenia korekty jest nam na rękę, bo pomoże obniżyć poziom sygnalny dla ewentualnej zmiany nastawienia.