Pokerowe wystąpienie szefa Fed

Wystąpienie szefa Fed w Jackson Hole okazało się chmurą, z której mało było deszczu, ale obietnice, jakie Ben Bernanke złożył rynkom będą odczuwalne w bliższej i dalszej przyszłości. Akcent na przyszłe dane makro przesądza o uzależnieniu kondycji giełd od zbliżających się publikacji, z których pierwsze pojawią się już zaczynającym się tygodniu

Aktualizacja: 23.02.2017 14:44 Publikacja: 29.08.2011 10:08

Pokerowe wystąpienie szefa Fed

Foto: Fotorzepa, Jakub Kamiński

Tydzień na globalnych rynkach akcji przyniósł dynamiczne zwyżki na Wall Street i znacznie skromniejsze w innych niż USA regionach świata. Z perspektywy zakończenia doskonale widać, iż niespodzianek nie było wiele. Przy relatywnie pustym kalendarzu makro w pierwszej połowie tygodnia uwaga przesunęła się na końcowe sesje, w trakcie których na plan pierwszy wybiło się wystąpienie szefa Rezerwy Federalnej oraz odczyt, a dokładniej rewizja, dynamiki PKB w II kwartale w USA, która wedle najnowszych szacunków wyniosła 1 procent.

Przybliżenie dynamiki gospodarki było na tyle bliskie prognozie, iż całość energii rynku została skoncentrowana na słowach Bena Bernanke, który w idealny sposób schował się w klasyczny fedspeak. Dłużej obecni na rynku inwestorzy musieli przypomnieć sobie okrągłe zdania poprzedniego szefa Fed, który celował w wypowiedziach zawierających każdy możliwy scenariusz. W istocie Bernanke nie zapowiedział nowego programu skupu papierów dłużnych z rynku, ale też nie wykluczył takiego scenariusza, gdyby dane płynące z gospodarki okazały się gorsze od oczekiwań.

Doskonałym przykładem strategii obranej przez Bena Bernanke jest zdanie, iż decyzje o polityce monetarnej będą podejmowane na wrześniowym posiedzeniu Komitetu Otwartego Rynku. Większość komentatorów tłumaczących opinie szefa Fed przyjęła zdanie, jako obietnicę zmian w polityce banku centralnego. Niestety, równie dobrze można to potraktować, jako przypomnienie, że w trakcie posiedzeń FOMC zapadają decyzje kształtujące politykę monetarną a nie w trakcie wystąpień publicznych.

Z całej gamy zdań i akcentów, jakie pojawiły się w piątkowym wystąpieniu szefa Fed najważniejszym i jedynym, które będzie miało wagę w przyszłości jest uzależnienie potencjalnych działań amerykańskiego banku centralnego od napływających danych. W praktyce oznacza to, iż każdy scenariusz jest możliwy i żaden nie jest wykluczony. Psychologizując można powiedzieć, że Bernanke w modelowy sposób wymusił na rynkach przekonanie, które działało jeszcze przed wystąpieniem w Jackson Hole, iż przy słabych danych rynki mogą liczyć na pomoc Fed a przy oddaleniu recesyjnych obaw, pomoc nie będzie potrzebna.

Już w nowym tygodniu rynek będzie miał okazję skonfrontować się własnymi obawami i nadziejami za sprawą serii bardzo ważnych danych makro, które pojawią się w USA. Odczyty indeksów ISM dla przemysłu i PMI dla regionu Chicago będą walczyły o uwagę z raportami z rynku pracy, wśród których na plan pierwszy wybije się liczba miejsc pracy poza rolnictwem. Nieco emocji przyniosą również dane o przychodach i wydatkach konsumentów oraz reakcje rynku na skalę zniszczeń, jakie poczyni na wschodnim wybrzeżu USA huragan, który w momencie pisania tekstu był w drodze do Nowego Jorku.

Chwilę uwagi warto też poświecić wykresom najważniejszych indeksów, które zgodnie z tym, czego należało oczekiwać, testowały sierpniowe minima. W większości przypadków wsparcia wyznaczone w połowie miesiąca zostały wybronione. S&P500 - kluczowy dla nastrojów na świecie indeks z racji globalnie prowadzonych interesów spółek w nim skupionych – znalazł się w modelowej konsolidacji. Optymiści widzą już podwójne dno z linią szyi w rejonie 1208 pkt. Pesymiści widzą ledwie konsolidację do dalszej przeceny. Tak długo, jak jedna ze stron nie zostanie zmuszona do zanegowania swoich przekonań, tak długo na rynkach akcji trudno będzie o nowe elementy kształtujące układ sił.

Adam Stańczak

analityk DM BOŚ SA

Komentarze
Bitcoin znów pod szczytami
Komentarze
Zapachniało spóźnieniem
Komentarze
Powrót do równowagi
Komentarze
Intensywny tydzień
Komentarze
Argumentów coraz mniej
Komentarze
Bez paniki