Od rana liderem mocy na rynku jest KGH. Już wtedy ewentualna zwyżka była mało poważna. Szybko się więc skończyła. Na bazie jednej spółki nie pociągnie się rynku. Tym bardziej, gdy rynek ten ma perspektywę walki  na oporze. Samym KGH oporu się nie pokona. Gdy doszło do tego osłabienie na papierach PEO, PKN i PKO było pozamiatane. Kończymy notowania w kiepskich nastrojach. Jednak nie tak kiepskich, by cokolwiek robić. Ceny nadal znajdują się nad poziomem wsparcia  na 2326 pkt., co w tej chwili wydaje się najważniejsze. Wsparcie jest zagrożone, bo w okolicy oporu popyt się nie popisał, ale póki nie zostanie ono pokonane, nie ma podstaw do zmiany opinii o rynku.