Ceny zjechały do poziomu 2336 pkt. To tylko 10 pkt nad poziomem wsparcia. Gdyby wsparcie zostało pokonane, pojawiłby się sygnał potwierdzający możliwość wykreślenia przez ceny większej korekty. Taki sygnał mógłby zostać zrealizowany, ale również mógłby być pretekstem do chwilowej przewagi podaży, która zbudowałaby warunki do ewentualnego wznowienia wzrostu cen.
Do testu wsparcia jednak nie doszło. Rynek zaczął się podnosić. Początek tego ruchu był mało ekscytujący. Ceny rosły powoli – od tak, od niechcenia. Jeszcze przed południem pojawiły się nowe maksima sesji, co nie było trudne, bo rozpiętość wahań nie przekraczała wtedy 30 pkt. W południe ceny wykreśliły korektę. Cofnięcie było niewielkie, a takowe wskazywało na możliwość pojawienia się nowych szczytów sesji. Te zostały wyznaczone w końcowej części sesji. Przed godz. 16.00 został osiągnięty poziom 2421 pkt. Jak łatwo policzyć, rozpiętość wahań wyniosła 85?pkt. Taki wzrost cen jest już znaczący i wypada go odnotować. Nie oznacza to jednak automatycznie, że jest on istotny z punktu widzenia oceny rynku. Nie jest istotny z dwóch powodów. Nie doprowadził do ataku na poziom oporu, a więc jest tylko wahnięciem w przedziale między wsparciem a oporem. Podobnym do piątkowego, ale w drugą stronę. Równocześnie zmiana cen nie ma potwierdzenia we wzroście aktywności. Obrót o godz. 16 wynosił tylko 400 mln zł. W trakcie ostatnich godzin sesji poziom zainteresowania handlem wzrósł, ale ceny już nie rosły.
Za znaczeniem wzrostu przemawia fakt, że był on kreślony w okolicznościach mało sprzyjających. Trwały konsultacje w sprawie zmian w rządzie Grecji, a to opóźnia wypłatę kolejnej transzy wsparcia uzgodnionego jeszcze przed rokiem. Pojawiły się pogłoski o możliwości dymisji szefa włoskiego rządu, a rentowność włoskiego długu wyznaczyła nowe rekordy, pomimo zakupów, jakie na tym rynku robił EBC. Wreszcie pojawiły się słabsze od prognoz dane o sprzedaży detalicznej w strefie euro i produkcji przemysłowej w Niemczech. Zobaczymy, czy dziś popyt zdecyduje się na atak na opór. Wtedy wszystko będzie jasne.