Nie dość, że nadal nie chcą się zgodzić na ideę euro obligacji, to jeszcze nieoczekiwaną porażką zakończyła się aukcja 10-letnich obligacji, prowadząc do wzrostu rentowności w całej strefie, szczególnie zaś w Belgii, gdzie zbliża się ona do poziomu 6% (przy którym rynek zaczął panikować w przypadku Włoch).
Jednak stwierdzenie, iż opór niemieckiego rządu stanowi przeszkodę dla rozwiązania kryzysu byłoby uproszczeniem. Zgoda na to rozwiązanie teraz mogłaby czasowo poprawić nastroje, ale najpewniej oznaczałaby odsunięcie w czasie reform strukturalnych i problemy w przyszłości. Tego obawia się niemiecki rząd, który w zamian forsuje koncepcję integracji fiskalnej. Przedłużająca się niepewność i rosnące rentowności przekładają się jednak na ucieczkę od ryzyka i to widać w notowaniach złotego. Wobec obaw o eskalację kryzysu bankowego w Europie (warto odnotować, iż konieczna rekapitalizacja banków byłaby znacznie wyższa gdyby uwzględniły one w swoich bilansach wartość rynkową posiadanych obligacji), interwencje na rynku złotego nie mogły być skuteczne i nie były.
Na szczęście inwestorzy póki co wierzą w perspektywę reform w Polsce i postrzegają złotego znacznie lepiej niż forinta, który jest już tak słaby jak w szczycie kryzysu z 2009 roku. Węgry straciły w tym tygodniu rating inwestycyjny od agencji Moody's. Notowania polskiej waluty wyglądają bardziej jak innych walut z rynków wschodzących, co jest pewnym pocieszeniem.
Przyszły tydzień przynosi istotne wydarzenia w Europie. Rządy mających problemy krajów będą próbowały sprzedać obligacje. W poniedziałek będzie to Belgia, we wtorek Włochy, zaś w czwartek Hiszpania. Jeśli aukcje te nie będą udane, politycy w Europie znów staną przed koniecznością choćby doraźnego uspokojenia rynku, np. przez danie EBC zielonego światła to bardziej aktywnej postawy. Okazją tego będą spotkania ministrów finansów strefy euro (wtorek) i UE (środa). Ponadto prawdopodobnie odbędzie się kolejny mini-szczyt Merkel-Sarkozy-Monti.
Tym samym nie można wykluczyć, iż przyszły tydzień przyniesie pewną kulminację. Nie kulminację całego kryzysu, ale przynajmniej obecnego przesilenia. Pomóc mogłyby w tym również dane z USA, które w ostatnim czasie nie były złe (na tle tych z Europy). Od wtorku do piątku czeka nas seria ważnych publikacji: indeks nastrojów Conference Board (wtorek), raport ADP (środa), indeks aktywności w przemyśle (czwartek) oraz miesięczny raport z rynku pracy (piątek). W Polsce w środę poznamy dane o PKB za trzeci kwartał. Oczekujemy wzrostu na poziomie 3,9% R/R. Jeśli ogólne nastroje nie zmienią się dane nie będą w stanie pomóc złotemu, choć mogłyby zaszkodzić, gdyby wzrost okazał się wyraźnie niższy od oczekiwań.