Pozytywnie zaskoczyła dynamika nakładów inwestycyjnych – na poziomie +8,5% była najwyższa od drugiego kwartału 2008 roku. Podobnie silnie zaskoczyła dynamika eksportu (7,7%). Gdyby w światowej gospodarce miało miejsce ożywienie, byłyby to świetne dane, sugerujące prawdopodobne przyspieszenie wzrostu w kolejnych kwartałach. Jednak w obecnych okolicznościach taka struktura jest obciążeniem – wobec recesji w strefie euro taka dynamika eksportu będzie nie do utrzymania. Z kolei procesy inwestycyjne cechują się pewną inercją (inwestorzy mogli nie zareagować wycofaniem się z inwestycji na pierwsze negatywne symptomy), a to oznacza w skrócie, iż wobec znacznie gorszych perspektyw gospodarczych dla Europy obecna wysoka dynamika nakładów inwestycyjnych nie jest żadnym gwarantem takiego stanu rzeczy w kolejnych kwartałach.
Negatywne zaskoczenia mamy po stronie konsumpcji. Spożycie w sektorze publicznym spadło w ujęciu rocznym drugi kwartał z rzędu – tym razem aż o 3,1%. Jest to związane z konsolidacją fiskalną, więc nie należy oceniać tego faktu negatywnie. Natomiast oznacza to, iż motorem konsumpcji musi być sektor prywatny, a tu mamy wyraźne osłabienie. Powodów nie trzeba długo szukać – pogarszająca się sytuacja na rynku pracy, wysokie ceny paliw, wysoki kurs CHF. Taki spadek dynamiki konsumpcji oznacza, że gdy spadnie dynamika eksportu i inwestycji (co wydaje się przesądzone), tempo wzrostu PKB bardzo silnie obniży się. Szczególnie, iż wobec bardzo wysokich cen paliw i słabego złotego dynamika konsumpcji w kolejnych kwartałach będzie prezentować się jeszcze gorzej.
Podsumowując, te lepsze dane nie są niestety specjalnie korzystne ani dla złotego, ani dla rynku akcji. Struktura wzrostu oznacza bowiem, iż spowolnienie może okazać się głębsze niż wcześniej oczekiwaliśmy zakładając wzrost gospodarczy na 2012 rok na poziomie 2,9%. Dane potwierdzają natomiast nasz punkt widzenia dotyczący stóp procentowych, które naszym zdaniem powinny być obniżane już teraz, a będą zapewne w pierwszym kwartale przyszłego roku.
dr Przemysław Kwiecień
Główny Ekonomista