Akcje

Poniedziałek na warszawskiej giełdzie upłynął w stosunkowo spokojnej atmosferze. WIG20 po raz kolejny zakończył dzień wzrostem, jednak towarzyszyły temu wakacyjne obroty. Nie oznacza to, że podobnie będzie w kolejnych dniach. Tym bardziej że czeka nas prawdziwy wysyp publikacji makroekonomicznych. Już dziś poznamy m.in. dane o aktualnej stopie bezrobocia w Niemczech oraz całej strefie euro. Nie należy także zapominać o publikacji amerykańskiego indeksu zaufania konsumentów Conference Board. Prawdziwe emocje powinny się jednak pojawić w kolejnych dniach. Inwestorzy z niecierpliwością czekają na decyzje FOMC oraz Europejskiego Banku Centralnego w sprawie stóp procentowych. W ubiegłym tygodniu Mario Draghi, prezes EBC, zapowiedział, że zrobi wszystko, co w jego mocy, aby utrzymać strefę euro. Inwestorzy z entuzjazmem przyjęli tę wiadomość, dzięki czemu indeksy giełdowe zaczęły rosnąć. Czy i tym razem Draghi wprawi rynki w dobry nastrój? Na razie inwestorzy wierzą w prezesa EBC. Wczoraj niemal przez cały dzień na warszawskiej giełdzie dominował kolor zielony. Co więcej, z każdą godziną handlu przewaga byków była coraz bardziej widoczna. Na godzinę przed końcem notowań indeks 20 największych spółek naszego parkietu zyskiwał 1 proc. Końcówka okazała się jeszcze lepsza. WIG20 zyskał ostatecznie 1,3 proc. i zamknął dzień na poziomie 2190 pkt. Pod kreską dzień zakończył indeks średniaków mWIG40. Stracił 0,76 proc. Z kolei sWIG80 zyskał 0,5 proc. Obroty na całym rynku wyniosły zaledwie 569 mln zł.

Waluty

Początek tygodnia nie przyniósł też większych zawirowań na rynku walutowym. Za dolara amerykańskiego po południu trzeba było zapłacić 3,36 zł o 0,6 proc. więcej niż w piątek. Z kolei euro potaniało o 0,2 proc. do poziomu 4,11 zł, najniższego od połowy marca. Analitycy spodziewają się, że w najbliższych dniach nasza waluta dalej może się umacniać wobec głównych walut, a kluczowym wydarzeniem na rynku będzie czwartkowe posiedzenie Europejskiego Banku Centralnego.

Surowce

Niewielkie zmiany zanotowały wczoraj także ceny surowców. Za baryłkę ropy naftowej typu Brent trzeba było zapłacić 106,2 dolary, o 0,2 proc. mniej niż w piątek. Taniało także złoto. Uncja była wczoraj wyceniana na 1618 dolarów.

To o 0,2 proc. mniej niż w piątek.

[email protected]