Zbliżający się kompromis w tej sprawie zmniejsza niepewność na rynku oraz prawdopodobieństwo wejścia amerykańskiej gospodarki w recesję. W najbliższych tygodniach o tym, czy wzrost na giełdach będzie kontynuowany, zdecydują właśnie postępy w pracach polityków nad złagodzeniem cięć fiskalnych wchodzących w życie wraz z początkiem przyszłego roku. Kwestia klifu fiskalnego ma też spore znaczenie dla surowców energetycznych oraz metali szlachetnych. Gwałtowne spowolnienie gospodarcze w USA skutkowałoby znacznym spadkiem popytu na ropę. W największym stopniu ucierpiałyby, zwykle bardziej podatne na światową koniunkturę notowania ropy WTI. Odwrotnie sytuacja wygląda w przypadku notowań złota. Nierozwiązana kwestia klifu fiskalnego prawdopodobnie skutkowałaby wzrostami cen kruszcu. Niezagrożone bowiem byłoby luzowanie ilościowe ze strony Fed, a złoto dodatkowo cieszyłoby się zainteresowaniem jako bezpieczna przystań. Mało prawdopodobne wydaje się jednak, by amerykańscy politycy nie wypracowali kompromisu odnośnie do polityki fiskalnej. Z tego powodu w grudniu powinniśmy doczekać się rajdu Świętego Mikołaja, a nie nowych szczytów na złocie.