Jest jedna rzecz, której nie może po prostu przekazać następcy: marka Buffetta i blask, jaki ona roztacza nad wszystkim, czego dotknie jego firma - pisze Wall Street Journal.
Buffett powiedział w sobotę na dorocznym spotkaniu Berkshire, że planuje ustąpić ze stanowiska dyrektora generalnego pod koniec roku i oddać stery Abelowi. Przez 60 lat dostarczania oszałamiających zwrotów z inwestycji i ludowej mądrości, 94-latek był spoiwem, które łączyło zbiór biznesów Berkshire — od Dairy Queen i Duracell po koleje i ubezpieczycieli — w czasach, gdy duże konglomeraty wyszły z mody.
Abel ma być Abelem, nie Buffettem
Abel odziedziczy wyzwanie nadzorowania tego rozległego imperium, jednocześnie spełniając pozornie niemożliwe do powtórzenia osiągnięcia Buffetta w doborze akcji – czego nawet Buffettowi trudno było dokonać w ostatnich latach.
– Popełniłby wielki błąd, próbując być Warrenem Buffettem i on o tym wie – powiedział Will Danoff, zarządzający funduszami Fidelity, który uważa Berkshire za jeden z najlepszych holdingów. – Akcjonariusze chcą, aby Greg był najlepszym Gregiem Abelem, jakim może być.
Buffett nie jest tylko inwestorem. Jego wyjątkowa pozycja pozwala mu nadawać legitymację uszkodzonym przedsiębiorstwom w czasach kryzysu – jak to słynnie zrobił, gdy Wall Street zmierzało w kierunku potencjalnego upadku – i w tym procesie wyłudzać dobrą ofertę dla swoich akcjonariuszy.