Gdzie wytyczyć granicę?

Nicholas Wapshott publicysta i pisarz, autor książki „Keynes kontra Hayek”

Aktualizacja: 15.02.2017 02:32 Publikacja: 07.04.2013 15:06

Gdzie wytyczyć granicę?

Foto: Archiwum

Jest pan autorem kilku biografii, ale zajmowały pana głównie życiorysy ludzi polityki i sztuki. Skąd pomysł, żeby przyjrzeć się ekonomistom, i to na dodatek dwóm na raz? Czym spośród wielu wpływowych ekonomistów wyróżnili się John Maynard Keynes i Friedrich von Hayek?

Dwie książki poświęciłem Margaret Thatcher, która przekształciła brytyjską Partię Konserwatywną z ugrupowania pragmatycznego i odnoszącego sukcesy w ugrupowanie dogmatyczne. W credo, które miało przyświecać torysom pod jej przywództwem, poczesne miejsce zajmowały idee Hayeka, z którym jako premier regularnie się spotykała. Thatcher chodziło o to, aby zawrócić Wielką Brytanię z drogi ku socjaldemokracji, którą szła od 1945 r. Książki Hayeka miały być mapą pokazującą, jak ograniczyć władzę państwa i zatrzymać mechanizm zębatkowo-zapadkowy, polegający na tym, że konserwatyści szybko przyzwyczajali się do zmian proponowanych przez socjalistów. Pisząc o Thatcher, siłą rzeczy musiałem się zainteresować wolnorynkową teorią Hayeka, którą ona próbowała przełożyć na praktykę. Na napisanie książki zdecydowałem się jednak dwie dekady później, gdy wybuchł kryzys finansowy. Zdałem sobie wówczas sprawę, że rząd USA stoi przed wyborem, czy sięgnąć po teorię Hayeka czy Keynesa. Wybrał drugą opcję, czyli ogromny pakiet stymulacyjny. Ale w ostatnich wyborach prezydenckich wszyscy Amerykanie znów wybierali między Keynesem a Hayekiem, bo z jednej strony mieli demokratów proponujących kontynuację polityki stymulacyjnej, a z drugiej republikanów, którzy chcieli skończyć z takim odgórnym zarządzaniem gospodarką.

Pozostało jeszcze 92% artykułu
Skorzystaj z promocji i czytaj dalej!

Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com

Komentarze
Bitcoin znów pod szczytami
Komentarze
Zapachniało spóźnieniem
Komentarze
Powrót do równowagi
Komentarze
Intensywny tydzień
Komentarze
Argumentów coraz mniej
Komentarze
Bez paniki