Problem rozliczania kosztów uzyskania przychodów w przypadku nabycia instrumentów finansowych w drodze dziedziczenia lub na podstawie darowizny jest może marginalny, biorąc pod uwagę ilość przypadków, jednak ma duże znaczenie z punktu widzenia zaufania do prawa podatkowego. Pisałem o tym problemie wielokrotnie i teraz znów chciałbym się zatrzymać nad tematyką tzw. dziedziczenia kosztów podatkowych.
W prawie podatkowym jest tak, że każda reguła – jeśli wydaje się podatnikom nielogiczna lub skrajnie niesprawiedliwa – podlega różnym procesom, z których część opiera się na interpretacji prowadzącej zwykle do korzystnej lub niekorzystnej wykładni o charakterze indywidualnym, a część na inicjatywie zmiany samego przepisu. W pierwszym przypadku interpretacja indywidualna może pogłębiać powszechne postrzeganie reguły jako nielogicznej lub niesprawiedliwej (bo nawet wyrok sądowy może być błędny lub niesprawiedliwy), zwłaszcza jeśli w procesie wykładni na rzecz indywidualnego uczestnika sporu z fiskusem dojdzie do wykładni danego przepisu w taki sposób, że negatywnie przemawia ona w innych przypadkach, do tego momentu mniej kontrowersyjnych.
Dodam tu swój osobisty komentarz: nawet jeśli kibicuję jednemu podatnikowi, to wiem, że jego sukces w pojedynczej sprawie może irytować innych podatników, którzy albo w podobnym przypadku musieli zapłacić wyższy podatek, albo w identycznej sprawie mieli mniej odwagi, aby walczyć do końca.
Dlaczego o tym piszę? Ano dlatego, że każda indywidualna interpretacja organu podatkowego, jak i każde orzeczenie sądu administracyjnego, jeśli jest korzystne dlatego, że zawiera korzystną interpretację w konkretnej sprawie, może wywoływać popłoch w przypadkach, które logicznie, a nawet fundamentalnie nie różnią się niczym szczególnym. Gdy więc czytam o sukcesie podatników i pozytywnym wyroku w sprawie dziedziczenia kosztów w przypadku określonego produktu finansowego, zaraz się zastanawiam, dlaczego jest on korzystny tylko dla wybranego wnioskodawcy i wybranych klientów, a pozostali muszą obejść się smakiem? Zwłaszcza że gdyby wyroki sądów administracyjnych poukładać na szalkach wagi, którą w swoich rękach dzierży ślepa Temida, to łatwo byłoby dostrzec, że waga nadal pochyla się niekorzystnie dla ogółu podatników. Także w sprawie tzw. kosztów dziedziczonych...
Stoi więc przed nami pytanie retoryczne i nie ma na nie odpowiedzi. Byłbym cyniczny, gdybym powiedział, że w podatkach nigdy nie było sprawiedliwości, ale właśnie w prawie podatkowym, a nie w samych decyzjach finansowych tej sprawiedliwości staram się szukać od kilkunastu lat.