Indeksy notowania zaczęły od zwyżek, a kolejne godziny handlu nie przyniosły niczego nowego. W efekcie przez całą sesję dominował na parkiecie kolor zielony. WIG20 zamknął dzień prawie 0,7-proc. wzrostem. Zyskały też pozostałe wskaźniki. sWIG80 także podskoczył o prawie 0,7 proc., a mWIG40 o 0,4 proc.
Większego zamieszania na rynku nie wywołały publikowane wczoraj dane makroekonomiczne. Sprzedaż detaliczna w USA we wrześniu spadła o 0,1 proc., po zwyżce o 0,2 proc. w sierpniu. Słabo także wypadł odczyt wskaźnika zaufania konsumentów, który jest obliczany przez Conference Board. W październiku spadł on do 71,2 pkt (z 80,2 pkt we wrześniu), co jest najsłabszym odczytem od pół roku. Jak jednak twierdzą specjaliści, nie najlepsze odczyty mogą przekonać Rezerwę Federalną do kontynuacji programu ilościowego luzowania polityki pieniężnej (QE). Czy rzeczywiście tak się stanie, dowiemy się dzisiaj. Wieczorem poznamy bowiem decyzję Federalnego Komitetu Otwartego Rynku (FOMC) w sprawie dalszej polityki monetarnej w USA.
Zanim jednak to nastąpi, inwestorzy otrzymają porcję kolejnych danych makroekonomicznych. Poznamy m.in. dane dotyczące wzrostu gospodarczego w USA w III kwartale.
Na naszym rynku najważniejszym wydarzeniem dzisiejszej sesji będzie zapewne debiut PKP Cargo. Na akcje spółki zapisało się ponad 24 tys. inwestorów indywidualnych i jeśli ufać opiniom analityków i zarządzających, już pierwszego dnia powinni oni mieć powody do zadowolenia. Zdaniem ekspertów już na starcie akcje PKP Cargo zyskają 10 proc. W najlepsze trwa także sezon wynikowy. Dzisiaj raport za III kwartał opublikuje m.in. Giełda Papierów Wartościowych. Wczoraj po kwartalnym raporcie sporo drożały papiery Lotosu – ostatecznie kurs wzrósł o 3,6 proc. Wśród blue chips jeszcze lepiej radził sobie ukraiński Kernel. Po dwóch sesjach mocnej przeceny akcje spółki zyskały prawie 4,4 proc.
Na informacje dotyczące dalszego kształtu programu QE w napięciu czekają także inwestorzy na rynku walutowym. Wczoraj złoty nieznacznie osłabił się wobec dolara. Za amerykańską walutę po południu trzeba było zapłacić 3,04 zł, czyli o 0,4 proc. więcej niż w poniedziałek. Euro podrożało o prawie 0,2 proc., do 4,18 zł.