Wyniki obu ankiet są podobne, co rodzi przypuszczenie, że być może obie sporządzane są wśród tej samej grupy analityków lub mamy do czynienia z wyraźną zgodą co do najbliższej przyszłości polityki pieniężnej. Co ciekawe, postrzeganie tej przyszłości jest nieco odmienne od tego, co sugerują aktualne notowania kontraktów na stopę funduszy federalnych. Jak wynika z ankiet, blisko 80 proc. pytanych zakłada, że pierwsza podwyżka stóp w USA pojawi się po posiedzeniu wrześniowym. Tymczasem notowania kontraktów na stopę funduszy federalnych sugerują, że szanse na wrześniową podwyżkę sięgają około 20 proc. Kontrakty preferują termin grudniowy. Kto ma rację? Biorąc pod uwagę powolne tempo poprawy sytuacji na rynku pracy i brak na nim presji płacowej oraz słaby początek tego roku w gospodarce, skłonny byłbym raczej kierować się tym, co mówią notowania kontraktów. Nie przypuszczam, by Fed spieszył się z podwyżkami, a więc te wrześniowe oczekiwania są zastanawiające.

Poziom stóp procentowych w USA ma znaczenie również dla operujących na polskim rynku. Przynajmniej teoretycznie. Panuje przekonanie, że rozpoczęcie fazy normalizacji polityki pieniężnej w USA będzie odebrane na rynkach wschodzących negatywnie. Może w pierwszej chwili tak, ale nie wydaje się, by decyzja usztywniające amerykańskie stopy na poziomie 25 punktów bazowych miała nam jakoś bardzo zaszkodzić.