Póki ceny kontraktów nie opuszczą tego zakresu, trudno będzie mówić o zmianie układu sił. Pokonanie poziomu 2300 pkt dałoby sygnał, że na rynek wraca popyt i jest szansa na próbę wzrostu. Spadek pod poziom 2150 pkt podkreśliłby jakość ruchu w dół, choć tu także istotna byłaby wielkość pokonania poziomu wsparcia.
Ostatnie notowania w żaden sposób nas do takiego wyjścia poza wspomniany obszar nie przybliżyły. Zmienność przez niemal całą sesję była minimalna przy bardzo skromnym zaangażowaniu graczy w handel. Obrót na rynku akcji był wręcz świąteczny.
W chwili pojawienia się notowań na rynku akcji opublikowana została wartość wskaźnika PMI dla polskiego przemysłu. Okazała się ona zbliżona do oczekiwań, a te były zbliżone do poziomu wskaźnika sprzed miesiąca. W konsekwencji odczyt PMI sugeruje, że nie ma sensu spodziewać się przyspieszenia tempa wzrostu produkcji przemysłowej w Polsce.
Świat w tym tygodniu skupiony jest na danych z amerykańskiego rynku pracy. To może być argument za tym, czy w tym roku pojawi się podwyżka stóp procentowych w USA. Obecnie przeważa opinia, że Fed rozpocznie zacieśnianie polityki pieniężnej, a wielu zakłada, że może to być nawet już przy okazji najbliższego posiedzenia we wrześniu. Wyceny kontraktów na stopę funduszy federalnych sugerują termin grudniowy, choć i w tym wypadku sprawa nie jest przesądzona.