Rynek chiński poddał się kolejnej silnej przecenie, a tymczasem na rynkach zachodnich nie widać już było podobnego do poniedziałkowego niepokoju. Także nasz WIG20 kreślił odbicie. Poziom 2000 pkt na razie uchodzi za mocne wsparcie. Problem w tym, że to odbicie nie pozwala na zbyt poważne wnioski. Zauważmy, że indeks wciąż znajduje się pod poziomem 2150 pkt, a więc niedawnym wsparciem. Wczorajsza zwyżka nie doprowadziła nawet do pokonania poziomu poniedziałkowego maksimum.
W związku z powyższym nie można w tej chwili określić, czy spadek już się zakończył. Nie doszło bowiem do pokonania żadnego znaczącego oporu. Samo zatrzymanie na poziomie wsparcia to za mało. Mieliśmy tego właśnie przykład, gdy trwała walka w okolicy 2150 pkt. Trend spadkowy ciągle obowiązuje. Wsparciem dla kupujących były informacje o wyższej od oczekiwań wartości wskaźnika Ifo w Niemczech oraz o obniżeniu stóp procentowych w Chinach. Na razie poziom emocji i obaw wydaje się zbyt duży, by takie informacje miały przełożenie na poziom wycen. Zauważmy, że rynek szedł swoją ścieżką w chwili ich publikacji. Polska giełda nie zasłużyła sobie na takie przeceny. Wcześniej „pomogli" w nich politycy, teraz rynek surowcowy poddany presji wiadomości z Chin. Ciekawe, bo historycznie najgorszy miesiąc w roku się jeszcze nie rozpoczął.