Dzięki temu obciążenie banków będzie mniejsze. Tak jak wcześniej banki dostawały po łapkach, tak teraz wiadomość była dla nich wsparciem. Wpłynęło to wartość indeksu WIG20, który dzięki temu zdołał powrócić do poziomu odbicia po niedawnej chińskiej przecenie.
Ponowienie próby odbicia cieszy, ale nie zmienia to faktu, że indeks, jak też kontrakty znajdują się pod poziomem 2150 pkt. W tej chwili można to uznać za wartość progową. Rynek utrzymuje się pod tym poziomem, a więc utrzymuje się negatywne znaczenie spadku. Kontra popytu jest wciąż za mała. Wcześniej popyt próbował oddalić rynek od poziomu 2150 pkt. Wtedy to było jednak wsparcie, a próby te nie przyniosły niczego przekonującego. W związku z tym teraz nie będzie łatwiej. Popyt musi się bardziej postarać.
W czwartek pojawiły się też dane o tempie wzrostu gospodarczego w USA. Zwyżka w II kw. okazała się szybsza od oczekiwań. Z jednej strony to sygnał, że gospodarka amerykańska przypuszczalnie trudny okres ma za sobą, ale z drugiej sugeruje pojawienie się wkrótce jakichś ruchów na stopach procentowych. Możliwość rozpoczęcia fazy zacieśniania polityki pieniężnej także sprzyja pojawieniu się korekty na rynkach akcji. Nadal wydaje się, że ostatnie osłabienie jest taką nieco większą korektą, a trend wzrostowy się jeszcze nie zakończył.