Według wstępnych szacunków spadł on we wrześniu do 47 pkt (wobec spodziewanych 47,5 pkt). Jest to najniższy poziom od marca 2009 roku. Tym samym na rynek powróciły obawy o stan tamtejszej gospodarki, a wraz z nimi zwiększona podaż. Jednym z surowców, które znalazły się pod presją, była miedź (Chiny są jej największym importerem na świecie). Obecnie kurs kontraktów terminowych na czerwony metal oscyluje w przedziale 2,25–2,30 USD za funt, a więc wokół swojego sześcioletniego minimum. Najbliższym poziomem wsparcia dla notowań miedzi jest dołek z końca sierpnia (2,20 USD), z kolei poziom oporu to ok. 2,35 USD. Przecena nie ominęła także rynku ropy naftowej – po publikacji danych o zapasach paliw w USA cena baryłki WTI spadła poniżej 45 USD. Warto zaznaczyć, że choć same zasoby ropy naftowej za oceanem były niższe o 1,9 mln baryłek (odczyt lepszy od prognoz), to o 1,4 mln baryłek wzrosły rezerwy benzyny. I to ten ostatni czynnik zaważył w głównej mierze na nie najlepszych nastrojach inwestorów – wobec malejącego zapotrzebowania na benzynę spadek zapasów ropy sugeruje możliwe niedopasowanie wielkości produkcji przez rafinerie. Najbliższym poziomem wsparcia dla kursu kontraktów terminowych jest testowana ostatnio już kilkakrotnie bariera 44 USD, opór to ok. 45,5 USD.