Benefit nosi miano „Złotego tygodnia" i jest czasem świątecznych podróży do krewnych i znajomych, relaksu i... zakupów, bo sklepy będą otwarte. Wraz z Chińczykami świętuje cały świat, bo odczyt PMI (według CFLP -China Federation of Logistics and Purchasing-) opublikowany nad ranem naszego czasu wyniósł 49,8 pkt, był więc nieco poprawniejszy od prognoz. Rano pojawiły się już komentarze, że lepszy PMI – choć cały czas dużo niższy od kluczowego poziomu 50 pkt – świadczy o skuteczności działań rządu, nakierowanych na zwiększenie aktywności w gospodarce. Rynki zaczęły dzień w dobrych nastrojach.
Fala PMI przetoczy się dziś przez cały świat.
Gruby kaliber to publikowane na początku dnia wskaźniki dla Niemiec i strefy euro. W obu przypadkach spodziewane jest pogorszenie, gdyby jednak okazało się, że jest inaczej... Nowy kwartał ma szanse zacząć się w nieco lepszych humorach, tak jak stało się to wczoraj w przypadku globalnego gracza na rynku surowców Glencore. Spółka po totalnym spadku notowań na początku tygodnia (od początku roku jej wartość rynkowa stopniała o kilkanaście miliardów dolarów), zaczęła odrabiać straty. To wystarczyło, by trochę poprawić nastroje na rynku surowców, a przede wszystkim podnieść notowania miedzi.
To wszystko to jednak tylko wstęp do gry toczonej za Oceanem
. Dla eurodolara kluczowe będą dzisiejsze - publikowane o 16.00 naszego czasu - dane ISM dla amerykańskiego przemysłu i jutrzejsze z rynku pracy. Na zakończenie dnia, o 20.30, spodziewane jest wystąpienie szefa Fed z San Francisco Johna Williamsa, w którym mogą pojawić się interpretacje czwartkowych wskaźników. Fed nie jest jednoznaczny co do terminu podwyżki stóp, więc wystąpienia jego przedstawicieli są wysłuchiwane dosyć uważnie. Williams należy do tych członków Rezerwy Federalnej, którzy byliby skłonni podnieść koszt pieniądza jeszcze w tym roku, nawet w październiku.