Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Damian Rosiński, makler papierów wartościowych
Choć ostatnie zawirowania na rynkach finansowych w większości przypisuje się spowalniającej gospodarce Chin, to nie sytuacja na Dalekim Wschodzie, ale w Stanach Zjednoczonych skupia dziś uwagę inwestorów. W ciągu ostatnich kilku tygodni nastąpiła istotna zmiana postrzegania perspektyw koniunktury w USA.
Pojawiające się nieśmiało w połowie IV kwartału sygnały osłabienia wskaźników wyprzedzających na przełomie roku zostały potwierdzone lub wzmocnione. Dylematem stało się od teraz nie to, jak silne będzie ożywienie, ale jak bardzo w nadchodzących kwartałach gospodarka zwolni i czy wpadnie w recesję, czy też uda się tego uniknąć.
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Tańszy pieniądz jest pożądany przez stronę rządową, bo będzie wspierać gospodarkę i nastroje. Opozycja szuka dźwigni po drugiej stronie.
Poniedziałkowa sesja była pierwszą, podczas której rynki finansowe miały możliwość zareagowania na to, co wydarzyło się w weekend.
Początek tygodnia przynosi duże luki na wykresach. Powoli trzeba przyzwyczaić się do tego, że to zjawisko nie jest wyjątkiem, a regułą.
Minister Finansów zebrał z rynku kolejne prawie 11 mld zł. Największym zainteresowaniem znów cieszyły się te serie, które dają pozytywną ekspozycję na spadek stóp procentowych. Bazowy scenariuszem nadal pozostają niższe stopy w banku centralnym, bo jeszcze w wakacje inflacja znajdzie się bardzo blisko celu.
Mimo ostatniej deprecjacji amerykański dolar nie wydaje się jeszcze wcale tani w ujęciu fundamentalnym.
Wydawało się, iż ten tydzień mijać będzie pod znakiem podbicia premii za ryzyko związanej z wydarzeniami na Bliskim Wschodzie.