Po spadku notowań w ubiegły piątek do 1,611 USD, czyli poziomu najniższego od sierpnia 1998 r., i ponownej próbie pokonania tego dołka przez podaż w poniedziałek (nieudanej) część inwestorów zdecydowała się na zamknięcie krótkich pozycji. W efekcie na krótkoterminowym wykresie utworzyła się formacja podwójnego dna, zapowiadająca zgodnie z definicją analizy technicznej odwrócenie dotychczasowego trendu. Na euforię jest jednak zbyt wcześnie, gdyż dużo w tej kwestii zależeć będzie od czynników fundamentalnych.
Z pewnością pozytywnym sygnałem jest opublikowany w czwartek po południu raport amerykańskiej Energy Information Administration, który wskazał na spadek zapasów gazu ziemnego w USA do 2479 mld stóp sześciennych (wobec 2536 mld stóp poprzednio). I na tym dobre wiadomości się kończą. Zapasy są nadal wyższe o 911 mld stóp sześc. niż przed rokiem i o 727 mld stóp, niż wynosi pięcioletnia średnia. Dlatego dla podtrzymania wzrostu notowań kluczowe będzie utrzymanie tej tendencji w kolejnych tygodniach, o co może być trudno.
Szczytowe zapotrzebowanie na gaz w USA przypada na sezon grzewczy, trwający za oceanem od listopada do marca włącznie. Tymczasem aktualne prognozy pogody wskazują do końca miesiąca na dużo wyższe temperatury od standardowych.