Skala osłabienia nie jest duża. To ruch będący kontynuacją piątkowej fazy słabości. Patrząc na te zmiany z bliskiej odległości można odnieść wrażenie, że dzieje się coś znaczącego, ale faktycznie mamy tu do czynienia z ruchem blisko poziomów szczytów, a więc nie jest to zmiana, która już miałaby sugerować poważniejsze kłopoty. Niemiecki DAX praktycznie kolejny tydzień przebywa w konsolidacji. Poziom 15800 pkt. zatrzymał fazę zwyżki i teraz kontrakt znajduje się 400 pkt. niżej. To nieco ponad 2 proc. Nie jest to wartość przesadnie straszna. Kontrakty na indeksy amerykańskie także znajdują się blisko szczytów trendu, a zatem do zmian na rynku podchodzimy ze spokojem i założeniem ich korekcyjnego charakteru.
Kalendarz wydarzeń makroekonomicznych jest w tym tygodniu pustawy, ale to nie znaczy, że przez te pięć dni nie będzie na czym zaczepić naszej uwagi. Dziś jedynie mogą nas zainteresować informacje o dynamice wynagrodzeń i zatrudnienia w polskim sektorze przedsiębiorstw, a po południu pojawi się wskaźnik nastrojów amerykańskiego sektora nieruchomości. Zdaniem niektórych analityków trwająca właśnie silna przecena na rynku tarcicy może być zwiastunem zbliżającego się ochłodzenia i zmniejszenia dynamiki cen domów. Póki co jednak przedstawiciele branży nie powinni za bardzo narzekać. Wciąż popyt wyraźnie przewyższa podaż, choć naturalnie nie można oczekiwać, że kilkunastoprocentowa dynamika cen domów jest w stanie utrzymać się na dłużej.
W dalszej części tygodnia pojawią się dane o polskiej produkcji przemysłowej i cenach produkcji sprzedanej i ponownie dane z amerykańskiego rynku nieruchomości - tym razem o aktywności strony podażowej: liczba wydanych pozwoleń na budowę i faktycznie rozpoczętych budów. W środę opublikowana zostanie dynamika polskiej sprzedaży detalicznej, a w czwartek zakończy posiedzenie Rada Prezesów EBC. Poza tym tego dnia poznamy dane o sprzedaży domów na rynku wtórnym w USA oraz wartość indeksu wskaźników wyprzedzających. W trakcie piątkowych notowań pojawią się wstępne wartości wskaźników PMI dla przemysłu i usług najważniejszych gospodarek.
Cena baryłki ropy w wersji WTI zatrzymała się w okolicy 70 dolarów. Wcześniej był testowany poziom 72 dolarów, na który jednak nie udało się wznieść. Jest więc całkiem prawdopodobne, że cena jeszcze spadnie, choć już okolica 69.50 może być wsparciem dla byków. Także na rynku złota dziś mamy lekki spadek ceny. Wcześniej wykonała ona sporą korektę po odbiciu od okolicy 1760 dolarów za uncję. Fakt, że to wsparcie się obroniło pozwala nadal podtrzymywać założenie o możliwości zwyżki, choć ewentualne zejście pod 1790 będzie to już utrudniało.
Na rynku walutowym obserwujemy umocnienie się dolara. Ruch nie jest ogromny, ale zauważalny na większości par dolarowych. EURUSD schodzi pod poziom 1.1800, a GBPUSD ponownie znalazł się na 1.3730. Para AUDUSD wyraźniej spada pod 0.7400, a USDCAD wyraźnie wznosi się nad 1.2650, co dla tego rynku ma znaczenie, gdyż tu już od jakiegoś czasu jest możliwość zmiany kierunku trendu w średnim terminie. USDJPY waha się w okolicy 110.00.