17 stycznia 2011 r. zniesiono dematerializację akcji Swarzędza, ponieważ minęło 6 miesięcy od uprawomocnienia się postanowienia o ogłoszeniu upadłości likwidacyjnej. Co do zasady walorami spółek wycofanych z obrotu również można handlować. Transakcje zawierane są poza rynkiem kapitałowym w drodze umów cywilnoprawnych. Warto rozważyć taką opcję chociażby ze względów podatkowych. Należy przy tym pamiętać, że warunkiem kwalifikacji poniesionego wydatku na nabycie akcji jako kosztu uzyskania przychodu jest wystąpienie przychodu z odpłatnego ich zbycia. Powstaje tu pytanie, po jakiej cenie należy zawrzeć taką transakcję? – Choć istnieje dowolność ustalania wartości przedmiotu transakcji, to nie powinno dojść jednak do istotnego zaniżenia faktycznej wartości przedmiotu takiej umowy. Warto zatem np. sprawdzić, jaka była wartość aktywów netto spółki i jeśli była wyraźnie ujemna, to teoretycznie istnieje możliwość ustalenia kwoty takiej transakcji na możliwie najniższym poziomie, bo taki poziom jest również najkorzystniejszy z punktu widzenia podatnika – podkreśla Piotr Cieślak, wiceprezes Stowarzyszenia Inwestorów Indywidualnych.
W ostatnich latach spowolnienie gospodarcze odcisnęło swoje piętno na wielu giełdowych spółkach. Przed upadłością likwidacyjną nie wybroniły się m.in. Bomi, Euromark, Hydrobudowa, czy też Polskie Jadło. W przypadku każdej z tych spółek minęło sześć miesięcy od czasu uprawomocnienia się decyzji sądu. Dlatego nie znajdziemy ich już na giełdzie.