Jakie obligacje warto kupować na rynku Catalyst

Inwestorzy mają już dosyć szeroki wybór papierów dłużnych emitowanych przez firmy, samorządy oraz Skarb Państwa.

Aktualizacja: 11.02.2017 00:48 Publikacja: 19.07.2013 06:00

Jakie obligacje warto kupować na rynku Catalyst

Foto: Fotorzepa, Magda Starowieyska MSt Magda Starowieyska

Stopy procentowe są rekordowo niskie (2,5 proc.), co może skłaniać wielu klientów banków do szukania bardziej dochodowych inwestycji niż lokaty. Posiadacze rachunków maklerskich mogą oprócz akcji kupować również papiery dłużne. Na rynku Catalyst są notowane różnego typu obligacje, wyemitowane przez ponad 130 podmiotów. Najliczniejszą grupą emitentów są przedsiębiorstwa, które najczęściej wypuszczają papiery o terminach do wykupu nie dłuższych niż trzy–cztery lata i o zmiennym oprocentowaniu. I na te papiery, zdaniem analityków, obecnie warto zwrócić uwagę. Według zapowiedzi prezesa NBP prawdopodobnie zakończył się bowiem już cykl obniżek stóp.

Korporacyjne stabilniejsze

– Tym samym potencjał do dalszego spadku rentowności obligacji skarbowych (wzrostu ich ceny – red.)  jest ograniczony. Rynkowi obligacji skarbowych nie pomaga również sytuacja na rynkach globalnych oraz odpływy środków z zagranicznych funduszy inwestujących na rynkach wschodzących – mówi Jacek Starobrat, dyrektor Departamentu Transakcji Kapitałowych w Copernicus Securities. Jego zdaniem bardziej stabilna sytuacja jest w tym momencie na rynku obligacji korporacyjnych. Jednak głównym ryzykiem dla inwestora jest tu ryzyko kredytowe (ryzyko niewypłacalności emitenta). Jest ono z reguły najwyższe w przypadku papierów najlepiej oprocentowanych, bezpieczniejsze są obligacje z niższym kuponem, np. banków komercyjnych i spółdzielczych oraz firm generujących duże przepływy pieniężne. Mniejsze znaczenie, zwłaszcza dla obligacji ze zmiennym oprocentowaniem, ma ryzyko stopy procentowej.

Jak złożyć zlecenie

Składając zlecenie zakupu obligacji, nie podajemy ceny papieru wyrażonej w złotych, lecz procent wartości nominalnej (wartość, od której nalicza się odsetki). Cena nominalna obligacji firm to z reguły 1000 zł, ale w przypadku niektórych papierów korporacyjnych może wynieść 100 zł czy nawet 10 tys. zł. Jeśli cena nominalna wynosi 1000 zł, a cena zakupu 100,1 (tzw. czysta cena), to oznacza, że zapłacimy za jeden papier 1001 zł plus narosłe odsetki (tzw. brudna cena). Przykładowo, kupując papier za 1001 zł z oprocentowaniem nominalnym 4 proc. w skali roku, po trzech miesiącach od rozpoczęcia nowego okresu odsetkowego, zapłacimy odsetki narosłe przez ten kwartał, czyli około 1 proc. (dokładną wartość dla danej serii obligacji znajdziemy w tablicach odsetkowych publikowanych przez GPW). Cena, którą ostatecznie zapłacimy za obligację, wyniesie więc 1001 zł plus ok. 10 zł (narosłe odsetki), czyli ok. 1011 zł. Od tej sumy zapłacimy prowizję maklerską w wysokości ok. 0,2 proc., lecz zwykle nie mniej niż 3–5 zł. Natomiast przy wypłacie odsetek zostanie automatycznie odprowadzony 19-proc. podatek, dlatego najlepiej kupować papiery na początku okresu odsetkowego. Bezpieczniej jest też trzymać obligacje do ich wykupu, niż aktywnie nimi handlować.

Przy zakupie obligacji najważniejszym dla inwestora parametrem jest rentowność tych papierów (wynikająca zarówno z ceny rynkowej, jak i oprocentowania nominalnego), czyli zysk w skali roku, jaki osiągnie posiadacz obligacji, trzymając ją do wykupu. Kalkulator rentowności jest dostępny m.in. na stronach: www.gpwcatalyst.pl i www.obligacje.pl.

[email protected]

Opinie:

Krzysztof Kamiński, członek zarządu Millennium TFI

Ryzyko niewypłacalności emitenta

Obligacje, podobnie jak akcje, można kupować na rynku pierwotnym, czyli bezpośrednio od emitentów, lub na rynku wtórnym, czyli na giełdzie lub w obrocie pozagiełdowym. Za pośrednictwem giełdy, poprzez platformę Catalyst, można nabyć obligacje Skarbu Państwa, komunalne, spółdzielcze i obligacje korporacyjne – emitowane przez przedsiębiorstwa, a także listy zastawne. Na platformie Catalyst notowanych jest około 300 serii obligacji firm. Ich istotną cechą jest to, iż zazwyczaj oferują wyższe odsetki od obligacji skarbowych, jednak częstym problemem jest brak płynności, czyli mała liczba transakcji zawierana na poszczególnych emisjach. Dodatkowo, pomimo pozornie wyższej atrakcyjności związanej z wyższym poziomem odsetek, obligacje korporacyjne cechuje nieporównywalnie wyższe i często trudne do oszacowania ryzyko kredytowe, czyli ryzyko niewypłacalności emitenta. Przekonali się o nim boleśnie inwestorzy, którzy w ubiegłym roku zakupili obligacje niektórych spółek budowlanych (PBG, DSS). Kupując obligacje przedsiębiorstw, inwestorzy powinni być świadomi ewentualnego ryzyka i odpowiednio dywersyfikować swój portfel papierów dłużnych. Jednak może być to trudne, gdyż wartość jednej notowanej obligacji często wynosi ok. 1 tys.  zł, a czasem nawet 10 tys. zł. Ponieważ zdolność oceny ryzyka kredytowego firm przez klientów indywidualnych jest ograniczona, to najlepszym sposobem inwestowania w obligacje korporacyjne jest powierzenie środków wyspecjalizowanemu funduszowi inwestycyjnemu.

Paweł Juszczak, ekspert ze Stowarzyszenia Inwestorów Indywidualnych

Inwestorze, zapoznaj się z dokumentami

Wyboru obligacji nie można dokonywać na ślepo. Na rynku Catalyst notowane są różnego typu instrumenty dłużne, które różnią się między sobą m.in. oprocentowaniem, sposobem i częstotliwością płatności odsetek, terminem wykupu, rodzajem zabezpieczenia czy ryzykiem niewypłacalności emitenta. Każdorazowo przed podjęciem decyzji o kupnie obligacji inwestor powinien zapoznać się z dokumentem informacyjnym, poznać warunki emisji i ocenić ryzyko inwestycyjne. Chociaż wysokie oprocentowanie niektórych obligacji może być kuszące, zazwyczaj wiązać się będzie ze słabą kondycją finansową ich emitenta. Dokonując zakupu na rynku Catalyst, należy znać obowiązujące na nim zasady notowań, które dosyć istotnie różnią się od rynku akcyjnego. Kurs, po jakim notowane są te papiery, nie jest bowiem kwotą, którą kupujący płaci sprzedającemu za walor, ale procentem ich wartości nominalnej, a dodatkowo cenę zakupu powiększają narosłe odsetki. Nie bez znaczenia są także kwestie podatkowe. Ze względu na to, że podatek od odsetek płacony jest w momencie wypłaty w całości przez osobę, która otrzymuje je od emitenta, niezależnie od czasu, przez jaki te obligacje miała zapisane na rachunku, często nie opłaca się kupować obligacji pod koniec okresu odsetkowego, ale jak najbliżej jego początku.

Marek Gąd, analityk Grupy Trinity

Mankamentem jest niska płynność papierów

Przed 2009 r. możliwości inwestowania w papiery dłużne były mocno ograniczone. Jedynym wyborem były tak naprawdę obligacje Skarbu Państwa. Sytuacja diametralnie zmieniła się cztery lata temu wraz z powstaniem rynku Catalyst. Na koniec czerwca br. notowane były 394 serie obligacji, z czego aż 304 wyemitowane zostały przez podmioty korporacyjne, które wcześniej praktycznie nie korzystały z tej formy finansowania. Mankamentem pozostaje jednak niska płynność większości notowanych papierów. Nierzadko się zdarza, że jedyne zlecenia obecne w arkuszu pochodzą od animatora rynku, co oznacza duży spread ograniczający możliwość zamknięcia pozycji przed terminem wykupu po zadowalającej cenie. Wydaje się więc, że w obecnych warunkach najlepszą strategią jest kupienie i utrzymanie obligacji w portfelu do terminu wykupu. W takim wypadku stopa zwrotu jest z góry znana (dla papierów stało- i zerokuponowych), pod warunkiem, że emitent dotrzyma warunków wypłaty odsetek i wykupu. Niestety, Catalyst nie jest rynkiem całkowicie bezpiecznym. W przeszłości zdarzały się już przypadki bankructw emitentów korporacyjnych. Dlatego portfel obligacji powinien być odpowiednio zróżnicowany i dostosowany do profilu ryzyka, jakie inwestor jest w stanie zaakceptować.

Rodzaje obligacji ze względu na termin do wykupu

Wyróżniamy obligacje krótkookresowe (do roku), średnioterminowe (od roku do pięciu lat) oraz długoterminowe (ponad 5-letnie). Gdy mówimy, że obligacja jest długoterminowa lub krótkoterminowa, mamy na uwadze czas pozostały do jej wykupu. Oznacza to, że obligacja 10-letnia o stałym oprocentowaniu (np. DS1015), wyemitowana niecałe osiem lat temu, jest traktowana jako papier średnioterminowy, bo zostanie wykupiona za ponad dwa lata. Termin wykupu oznaczony jest cyframi. Na przykład w symbolu obligacji DS1015 dwie pierwsze cyfry oznaczają miesiąc wykupu (październik), a dwie kolejne rok wykupu (2015). Litera S informuje, że jest to papier o stałym oprocentowaniu (przy zmiennym jest litera Z).

Inwestycje
Tomasz Bursa, OPTI TFI: WIG ma szanse na rekord, nawet na 100 tys. pkt.
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Inwestycje
Emil Łobodziński, BM PKO BP: Nasz rynek pozostaje atrakcyjny, ale...
Inwestycje
GPW i rajd św. Mikołaja. Czy to może się udać?
Inwestycje
Co dalej z WIG20? Czy zbliża się moment korekty spadkowej?
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Inwestycje
Ropa naftowa szuka pretekstu do ruchu w górę
Inwestycje
O tym huczy cała Wall Street. Jak Saylor zahipnotyzował inwestorów?