Strategia łapania dołków, czyli jak rozpoznać koniec korekty

Łącząc japońskie techniki analityczne z teorią zniesień Fibonacciego, można opracować prostą strategię gry na korektach trendu. Poniżej prezentujemy przykład takiej metody.

Aktualizacja: 10.02.2017 23:59 Publikacja: 25.07.2013 13:00

Strategia łapania dołków, czyli jak rozpoznać koniec korekty

Foto: GG Parkiet

Naturalną właściwością każdego trendu – wzrostowego i spadkowego – są pojawiające się od czasu do czasu korekty, zwane też falami korygującymi. Najczęściej są one efektem realizacji zysków przez tę część inwestorów, która nie wierzy w kontynuację dotychczasowego ruchu. Dopóki jednak większość utrzymuje swoje pozycje, dopóty trend główny będzie kontynuowany, a pojawiające się korekty będą stanowić świetną okazję, by przyłączyć się do ruchu po niższej cenie. Poniżej zaprezentuję strategię inwestycyjną, która pozwala identyfikować koniec fali korygującej i precyzyjnie określa moment wejścia na rynek, parametry zlecenia obronnego i docelowy poziomu zysku. Strategia ta została opublikowana w czerwcowym numerze miesięcznika „Traders Magazine" w artykule „How to combine Fibonacci with reversal patterns".

Matematyczne proporcje

Jednym z najpopularniejszych narzędzi do identyfikacji punktów zwrotnych na wykresie są zniesienia Fibonacciego. Nie wnikając w szczegóły, które wielokrotnie wyjaśnialiśmy już na łamach „Parkietu", zniesienia bazują na naturalnych proporcjach między długościami sąsiadujących fal. Najważniejsze proporcje to 23,6 proc., 38,2 proc., 50 proc. oraz 61,8 proc. Gdy stosunek długości fal osiąga jedną z tych wielkości, rośnie szansa na odbicie. Według publicystów „Traders Magazine" najważniejsze są proporcje 38,2 proc. oraz 61,8 proc., a właściwie strefa cenowa między poziomami wyznaczonymi przez te proporcje. Istotność tego zakresu wahań wynika z założenia, że fala korygująca, która znosi ponad 38,2 proc., ale nie więcej niż 61,8 proc. poprzedniej fali, jest zbyt słaba, by odwrócić główny trend. W ten sposób otrzymujemy obszar cenowy, w którym korekta może się zakończyć. Do identyfikacji dokładnego punktu zwrotnego potrzebne jest narzędzie dodatkowe – formacje świec japońskich.

Poezja z Japonii

Większość formacji świecowych zapowiada odwrócenie dotychczasowego trendu. Ich skuteczne wykorzystanie nie polega jednak tylko na odszukaniu danego układu na wykresie. Bardzo istotne jest to, w jakiej fazie rynku dany układ się pojawia. Formacje zapowiadające zmianę trendu ze spadkowego na wzrostowy będą najbardziej wiarygodne na wyprzedanym rynku, czyli u schyłku głównego ruchu spadkowego, przy dolnej granicy konsolidacji lub na dnie korekty. Formacje zwiastujące zmianę kierunku na południowy będą z kolei mieć największe znaczenie na rynku wykupionym, czyli na szczycie trendu, przy górnej granicy konsolidacji lub na lokalnym szczycie wyznaczonym przez maksimum fali korygującej trend spadkowy.

W prezentowanej strategii interesuje nas pojawienie się formacji wtedy, gdy kurs znajduje się między zniesieniami 38,2 proc. oraz 61,8 proc., czyli w potencjalnej strefie końca korekty. Po prawej stronie zaprezentowanych jest sześć najbardziej znanych formacji świec japońskich. Do tych, które będę zwiastować zakończenie korekty trendu wzrostowego, należą: młot, przenikanie oraz objęcie hossy. Schyłek fali korygującej trend spadkowy zwiastować będą natomiast spadająca gwiazda, zasłona ciemnej chmury oraz objęcie bessy.

W ten sposób otrzymujemy dwa warunki konieczne do zajęcia pozycji na rynku. Pierwszy to spadek lub wzrost kursu (w zależności od kierunku dominującego trendu) do strefy cenowej wyznaczonej przez zniesienia Fibonacciego 38,2 proc. oraz 61,8 proc. Drugi to pojawienie się odpowiedniej formacji świec japońskich. Teraz pozostaje kwestia wejścia na rynek, ustawienia zleceń stop loss oraz take profit.

Plan transakcji

W zależności od tego, z jakim trendem głównym mamy do czynienia, zajmować będziemy pozycje długie lub krótkie. Te pierwsze będziemy otwierać wtedy, gdy kurs poruszający się w trendzie wzrostowym przejdzie w fazę korekty, spadnie do strefy zniesień 38,2 proc. – 61,8 proc. i pojawi się odpowiednia formacja. Zlecenie kupna należy ustawić niewiele powyżej maksimum ostatniej świecy tworzącej formację, a stop loss powinien znaleźć się tuż pod dnem korekty (dla autorów oryginalnego artykułu „niewiele" lub „tuż" oznacza 10 centów). Zysk realizujemy wtedy, gdy cena wzrośnie o wartość równą długości fali poprzedzającej korektę (licząc od dna korekty).

Pozycje krótkie będziemy zajmować wtedy, gdy kurs poruszający się w trendzie spadkowym wykona ruch korygujący do strefy zniesień 61,8 proc. – 38,2 proc. i pojawi się formacja świecowa zapowiadająca spadki. Zlecenie sprzedaży należy ustawić tuż poniżej minimum ostatniej świecy tworzącej formację, a stop loss powinien się znaleźć niewiele powyżej szczytu korekty. Zysk należy realizować wtedy, gdy cena spadnie (licząc od szczytu korekty) o odległość równą długości fali poprzedzającej korektę.

Połączenie japońskich technik inwestycyjnych oraz bazującej na naturalnych proporcjach teorii Fibonacciego wygląda obiecująco. Autorzy artykułu w „Traders Magazine" nie umieścili niestety żadnych wyników testów historycznych, dzięki którym można zweryfikować praktyczną przydatność tej metody. Zanim więc ktoś zastosuje ją w praktyce, powinien zrobić co najmniej kilka testów na danych historycznych lub rachunku demo.

[email protected]


Od początku 2013 r. kontrakty terminowe na WIG20 poruszały się w trendzie spadkowym. Silna styczniowa fala AB została skorygowana przez falę BC. W połowie marca korekta zatrzymała się w strefie zniesień Fibonacciego 38,2 proc. – 61,8 proc. Uformowana w tym obszarze formacja zasłony ciemnej chmury zwiastowała koniec korekty i pozwoliła zastosować strategię. Wejście powinno nastąpić kilka punktów poniżej minimum drugiej świecy formacji (następna sesja otworzyła się luką, więc wejście nastąpiłoby po 2405 pkt), a stop loss powinien być ustawiony tuż powyżej szczytu korekty (na przykład na 2460 pkt). Docelowy poziom zysku, na którym należało ustawić take profit, to punkt D (2266 pkt). Punkt ten jest bowiem oddalony od punktu C o długość fali AB (193 pkt). W rezultacie otrzymujemy potencjalny zysk w wysokości 139 pkt (2405 pkt – 2266 pkt), przy ryzyku rzędu 55 pkt (2460 pkt – 2405 pkt).


(1) Jest to świeczka z długim dolnym cieniem i ceną zamknięcia bliską lub równą cenie maksymalnej. W praktyce przyjmuje się, że cień powinien być przynajmniej trzy razy dłuższy od korpusu. Młot zapowiada wzrost.


(2) Składa się z dwóch świec i zapowiada wzrost. Pierwsza świeca jest czarna. Druga jest biała, ma cenę otwarcia poniżej korpusu pierwszej i zamknięcie przynajmniej na połowie jego wysokości (im wyżej, tym silniejszy sygnał).


(3) Formacja ta podobna jest do przenikania. Tutaj korpus białej świecy całkowicie zakrywa czarny korpus poprzedniej świecy. Układ ten stanowi silny sygnał nadchodzącego wzrostu kursu.


(4) Jest to mały korpus z długim górnym cieniem, który zwiastuje nadejście niedźwiedzi. Wysoko ustanowione maksimum w stosunku do ceny zamknięcia świadczy o wyczerpującym się potencjale byków.


(5) Układ dwóch świec. Pierwsza jest długa i biała. Druga jest czarna, ma cenę otwarcia powyżej korpusu pierwszej, a zamknięcie przynajmniej na połowie jego wysokości (im niżej, tym silniejszy sygnał).


(6) Formacja przypomina zasłonę ciemnej chmury, z tą różnicą, że korpus czarnej świecy całkowicie zakrywa korpus biały. W japońskim słowniku AT oznacza to unieruchomienie byka.

Inwestycje
Trzy warstwy regulacji
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Inwestycje
Jak przeprowadzić spółkę przez spór korporacyjny?
Inwestycje
Porozumienia akcjonariuszy w spółkach publicznych
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Inwestycje
Unikanie sporów potransakcyjnych