Fundusze dłużne to bardzo pojemna kategoria, do której można wrzucić: fundusze gotówkowe i pieniężne, obligacji skarbowych, obligacji korporacyjnych czy długu zagranicznego. Ich wspólną cechą jest to, że inwestują w instrumenty dłużne, a w ich portfelach nie ma akcji. Poza tym różnią się polityką inwestycyjną, a tym samym – poziomem ryzyka. Nawet w samej tylko grupie funduszy gotówkowych i pieniężnych różnice w składzie portfela mogą być znaczące. Chociaż zgodnie z teorią to właśnie te fundusze powinny być najbezpieczniejsze. Wystarczy jednak cofnąć się pamięcią o rok, aby poznać skutki ryzykownych strategii funduszy zaliczanych wówczas do gotówkowych i pieniężnych. Niektóre z nich, w pogoni za wysoką stopą zwrotu, ulokowały znaczną część środków w papierach korporacyjnych (m.in. Idea Premium) i odnotowały spore straty, które były m.in. pochodną problemów emitentów z wykupem obligacji. Jednak po ostatnich kłopotach TFI z papierami firm, tego typu fundusze doczekały się w końcu odrębnej kategorii – „dłużne polskie korporacyjne". Dzięki takiej klasyfikacji można rozpoznać te najbardziej ryzykowne fundusze, w których trzon portfela stanowią papiery polskich firm. Warto też samemu sprawdzać, jak dużo miejsca w portfelu funduszu zajmują papiery korporacyjne. Jego skład można znaleźć w sprawozdaniu finansowym.
Polskie a zagraniczne
Oczywiście wybieranie funduszu ze sporym udziałem polskich papierów korporacyjnych nie jest niczym nagannym, ale jeśli takie papiery zajmują więcej niż połowę portfela, to ryzyko inwestycyjne jest duże i należy być go świadomym. Nasz wtórny rynek obligacji korporacyjnych jest bowiem niepłynny, co oznacza, że trudno na nim kupić, jak i sprzedać papiery. Jest to istotne w sytuacji, kiedy zarządzający mają do czynienia z masowymi umorzeniami jednostek funduszu i muszą spieniężyć portfel. Poza tym zbyt mała ilość emisji takich obligacji w Polsce sprawia, że trudno jest dobrze zdywersyfikować portfel funduszu (zróżnicować), a więc z reguły jest w nim zbyt duży udział papierów jednego emitenta (zbyt duża koncentracja).
Warto również wspomnieć, że na rynkach rozwiniętych fundusze obligacji korporacyjnych cieszą się sporą popularnością, ale ich specyfika jest inna niż naszych funduszy ograniczających się tylko do inwestycji na polskim rynku. Nie są one jednak zaliczane do bezpiecznych, ponieważ wahania cen ich jednostek mogą być znaczące.
W Polsce niektóre krajowe TFI też oferują fundusze inwestujące w obligacje firm z rynków zagranicznych. Do takich rozwiązań należą m.in. ING (L) Globalny Długu Korporacyjnego czy Skarbiec Lokacyjny.
– Zasadniczą różnicą pomiędzy rynkiem globalnym a krajowym jest sposób wyceny instrumentów – mówi Fryderyk Krawczyk, zarządzający funduszami w Skarbiec TFI.