To jest trudny rok: nie najlepsze wyniki, a klienci wycofują pieniądze

Sprawa GetBacku miała negatywny wpływ na rynek funduszy inwestycyjnych, choć w praktyce z powodu niewypłacalności tego windykatora ucierpiało wąskie grono funduszy. Dziś jednak cała branża boryka się z odpływem środków. Dodatkowym wyzwaniem jest konieczność dostosowania się do nowych regulacji.

Publikacja: 01.11.2018 05:21

To jest trudny rok: nie najlepsze wyniki, a klienci wycofują pieniądze

Foto: Adobestock

Od powstania pierwszego w Polsce funduszu inwestycyjnego minęło 26 lat. W tym czasie były lata dobre i kiepskie. Na przykład rok temu fundusze z niemal wszystkich grup miały świetne wyniki, co zachęcało klientów do wpłacania pieniędzy. Ale w ostatnich miesiącach nastroje inwestorów zmieniły się.

Kapitał płynie do nielicznych funduszy

We wrześniu tego roku klienci detaliczni wycofali z funduszy łącznie około 2,9 mld zł, najwięcej od blisko dekady. To prawda, że większość tej kwoty wypłynęła z funduszy zarządzanych przez TFI, które najbardziej ucierpiało z powodu afery GetBack, ale w mało komfortowej sytuacji są także inne towarzystwa. Te, które w tym roku notują przewagę wpłat nad wypłatami pieniędzy, można policzyć na palcach jednej ręki.

Taka sytuacja to w dużym stopniu skutek nie najlepszych wyników funduszy. Spośród tych inwestujących w akcje nie zawodzą tylko fundusze mające w portfelach akcje spółek amerykańskich. Za oceanem wciąż nie ma mowy o bessie, choć zwyżki na giełdach trwają tam rekordowo długo.

Na polskim rynku sytuacja jest całkiem inna. Dwucyfrowe straty funduszy inwestujących w akcje krajowych firm to powszechne zjawisko. Słabe wyniki zniechęcają do inwestycji nawet najbardziej cierpliwych klientów. Na razie trudno powiedzieć, kiedy może dojść do przesilenia.

Duży odpływ środków notują w ostatnim czasie także fundusze obligacji korporacyjnych. Za to przez wiele miesięcy kapitał płynął szerokim strumieniem do funduszy gotówkowych i pieniężnych. Cieszą się one zainteresowaniem głównie tych klientów, którzy rozczarowani niskim oprocentowaniem lokat, przenoszą swoje oszczędności z banków.

Całkiem nieźle radzą sobie fundusze inwestujące w polskie obligacje skarbowe, które pozostają odporne na rynkowe zawirowania. Najlepsi zarządzający wypracowali nawet ponad 2 proc. zysku od początku roku.

Prognozy inwestycyjne nie są zbyt optymistyczne. Na globalnych rynkach od lat trwa hossa, natomiast na warszawskim parkiecie od miesięcy przeważają spadki. Koniunktura na świecie w końcu się zmieni i trudno oczekiwać, by warszawskie indeksy zaczęły odrabiać straty, gdy na innych rynkach będzie dominował kolor czerwony. Także nasza gospodarka, jak wynika z prognoz, najlepszy okres ma za sobą. Dynamika PKB w kolejnych kwartałach nie będzie już tak wysoka.

Co nas nie zabije...

Wśród przedstawicieli towarzystw funduszy inwestycyjnych słychać opinie, że z tegorocznych problemów branża może wyjść jeszcze silniejsza, choć zmiany raczej nie nastąpią szybko.

– Ostatnie miesiące obnażyły wiele strukturalnych problemów polskiego rynku finansowego. Teraz obserwujemy apogeum tej tendencji – twierdzi Piotr Święcik, dyrektor biura doradztwa inwestycyjnego w Citi Handlowy. – Warto podkreślić, że jest to zjawisko, które pozwoli w dłuższym terminie wzmocnić fundamenty branży, podobnie jak upadek Lehman Brothers w 2008 r. przeobraził i wzmocnił światowy sektor bankowy.

Piotr Święcik liczy, że wrześniowa dynamika odpływu środków z funduszy nie utrzyma się w dłuższym okresie.

– Zakładam, że znajdujemy się blisko przesilenia. Wyzwaniem w kolejnych miesiącach będzie oczywiście odbudowanie poczucia bezpieczeństwa inwestorów, tak mocno nadszarpniętego przez ostatnie zawirowania na rynku – twierdzi Piotr Święcik.

– W październiku, biorąc pod uwagę niższe aktywa i zawieszenie umorzeń jednostek w części funduszy, skala odpływu środków powinna być mniejsza. Jednak skutki tego, co się działo ostatnio, będziemy odczuwać jeszcze przez kilka miesięcy – uważa Łukasz Jańczak, analityk Ipopemy.

Poprawa będzie, ale nieszybko

O tym, że jesteśmy blisko przesilenia, jeśli chodzi o nastroje klientów, mówił też w rozmowie z „Parkietem" Paweł Sugalski, zarządzający Rockbridge TFI. Podkreślał, że największym problemem są rekordowe umorzenia jednostek funduszy absolutnej stopy zwrotu, co często przekłada się na coraz bardziej atrakcyjne wyceny akcji małych spółek.

– W tym kontekście oczekuję przesilenia najwcześniej w październiku. Niestety, mimo niskich wycen akcji nie zanosi się na szybką poprawę w tym segmencie rynku. Strukturalnym problemem jest brak kupujących. Pozytywnym dla rynku bodźcem z pewnością mogłyby być kolejne wezwania na akcje, ale nie odwróci to obecnych tendencji – przekonuje Paweł Sugalski.

Wezwania na zakup akcji mogą jednak doprowadzić do sytuacji, że z giełdy zostaną wycofane najatrakcyjniejsze spółki. Wtedy wybór firm, w których akcje zarządzający mogą inwestować, będzie jeszcze mniejszy niż dotychczas.

Dodatkowo 2018 rok jest również słaby pod względem debiutów nowych spółek. Na warszawskiej giełdzie pojawiło się ich zaledwie kilka.

Nowe regulacje

O ile czynniki czysto rynkowe są zmienne i zapewne za kilka miesięcy będą już całkiem inne, o tyle w tym roku pojawiło się wiele trwałych zmian prawnych, dotyczących szczególnie relacji między towarzystwami – a właściwie dystrybutorami funduszy – a klientami. Chodzi o nowe unijne regulacje, zwłaszcza MiFID II.

Zgodnie z nowymi przepisami klienci muszą być w przejrzysty sposób informowani o opłatach pobieranych przez TFI za zarządzanie funduszami. W Polsce ukształtował się system, w którym część tej opłaty (niekiedy większą) TFI oddają dystrybutorom jako wynagrodzenie za sprzedaż. Efekt jest taki, że dystrybutorzy – zazwyczaj duże banki – mocno ograniczyli sprzedaż funduszy oferowanych przez mniejsze, niezależne towarzystwa.

Niedawno zwracał na to uwagę w rozmowie z „Parkietem" Marcin Dyl, od 2005 r. prezes Izby Zarządzających Funduszami i Aktywami. Podkreślał też, że dyrektywa powinna wejść w życie w kształcie zaproponowanym przez Unię Europejską, czyli bez dodatkowego zaostrzenia przepisów. Wtedy negatywne efekty dla rynku, które dziś są już widoczne, wystąpiłyby w dużo mniejszym stopniu.

– Dla nas MiFID II oznacza konieczność rozwijania alternatywnych kanałów dystrybucji. Upatrujemy w tym szansę, wierząc mocno w rozwój niezależnych pośredników. Ich przewagą stanie się indywidualne podejście oraz oferowanie bardziej wyszukanych i unikalnych rozwiązań inwestycyjnych, dostarczanych przez wybranych partnerów – przekonuje Adam Dakowicz, prezes AgioFunds TFI.

Porozmawiajmy o opłatach

Cały czas toczy się dyskusja na temat wysokości opłat za zarządzanie. W przypadku niezależnych TFI wyższe opłaty są jeszcze zrozumiałe, skoro zwykle mniej więcej połowa trafia do dystrybutora. Jednak zdarza się, że 4 proc. pobierają również fundusze należące do dużych, bankowych grup kapitałowych, sprzedawane bezpośrednio w sieci danej grupy.

Docelowo rząd chce, żeby do 2022 roku opłaty za zarządzanie zmalały do 2 proc. Z kolei NBP zaproponował limit 1,5 proc. Eksperci są zdania, że tego typu regulacje w dłuższej perspektywie doprowadzą do konsolidacji w branży.

– Proces konsolidacji zwolnił, ale myślę, że jest kwestią czasu, kiedy przyspieszy – uważa Łukasz Jańczak. – Regulacje poszły w takim kierunku, że wręcz zmuszają szczególnie mniejszych graczy na rynku do szukania wspólnych rozwiązań. Na razie wszystkie TFI są rentowne, ale presja na zyski rośnie.

– W 2018 roku dużo się dzieje w naszym sektorze. Pewnie na początku roku mało komu wystarczyłoby wyobraźni, by wymyślić taki scenariusz, jaki mogliśmy zobaczyć w ostatnich miesiącach – mówi Sebastian Buczek, prezes Quercus TFI.

Chodzi przede wszystkim o historię GetBacku. Ale mocny wpływ na funkcjonowanie poszczególnych podmiotów oraz całego rynku funduszy mają także liczne zmiany regulacyjne. – Najgorsze chyba jest to, że z punktu widzenia uczestników funduszy 2018 rok nie zapisze się jako dobry. Poza funduszami dłużnymi, które na ogół mają dodatnie stopy zwrotu, większość pozostałych grup funduszy będzie pod kreską – mówi Sebastian Buczek.

Nadzieja w PPK

Ostatnie miesiące świadczą też o tym, jak trudno jest przewidzieć sytuację na rynku za kilka miesięcy, nie mówiąc o latach. – Z dużym prawdopodobieństwem można założyć, że spadną opłaty za zarządzanie funduszami, szczególnie akcyjnymi, bo w tej grupie były na wysokim poziomie – zakłada prezes Quercusa. Podkreśla jednak, że biorąc pod uwagę wysokość aktywów fundusze akcji nie stanowią dużej części rynku.

Wiele wyzwań

– Polski rynek funduszy inwestycyjnych, choć ma już ponad 25 lat, ciągle jest jeszcze młody w skali europejskiej – twierdzi Ewa Radkowska-Świętoń, prezes Skarbca TFI. – Relatywnie niski jest też poziom aktywów ulokowanych w funduszach w stosunku do PKB czy oszczędności krajowych. Z drugiej strony oferta dostępnych możliwości inwestycyjnych jest szeroka. Dotyczy to zarówno różnorodności funduszy, jak i oferujących je instytucji.

Zdaniem Ewy Radkowskiej-Świętoń, jest to z pewnością mocną stroną naszego rynku i należy dbać o to, żeby tego atutu nie osłabiać.

– Przed branżą stoi wiele wyzwań, w szczególności praktyczna implementacja MiFID II. W dłuższym terminie wzrost zamożności społeczeństwa, podnoszenie świadomości klientów, szczególnie w obszarze oszczędzania na emeryturę (także w kontekście pojawienia się pracowniczych planów kapitałowych), będzie sprzyjać dalszemu rozwojowi rynku, niezależnie od chwilowych perturbacji – twierdzi prezes Skarbca TFI. ¶

Wrzesień był najtrudniejszym miesiącem dla funduszy inwestycyjnych od blisko dekady. klienci „uciekali" z pieniędzmi, zrażeni słabymi wynikami i zaniepokojeni doniesieniami o ryzyku związanym z obligacjami korporacyjnymi.

Ten rok jest trudny dla funduszy inwestycyjnych. wyniki nie zachwycają. klienci wycofują pieniądze. wprowadzane są nowe regulacje, które zwiększają wymagania. coraz wyraźniej widać, że branża zmierza w kierunku konsolidacji.

Borno Janekovic_opinia

prezes Templeton Asset Management (Poland) TFI

Polski rynek funduszy jest na początku drogi, jeśli chodzi o popularność wśród indywidualnych inwestorów. Spośród około 38 milionów osób mieszkających w Polsce, tylko niecałe 2 miliony inwestują w fundusze, by osiągnąć długoterminowe cele oszczędnościowe i emerytalne. Polacy uważają, że najatrakcyjniejsze są lokaty bankowe oraz inwestycje w nieruchomości, choć fundusze w wielu przypadkach również mogą oferować stabilne stopy zwrotu.

Jako firma dążymy do zwiększania świadomości społeczeństwa dotyczącej znaczenia regularnego oszczędzania oraz tego, że inwestowanie w fundusze może być rentownym narzędziem do osiągnięcia tego celu. Na przykład jeśli klient przez całe życie odkłada 1 proc. rocznie, korzystając z planu systematycznego oszczędzania oferowanego przez firmę zarządzającą funduszami, może przejść na emeryturę cztery lata wcześniej niż osoba niekorzystająca z takiego planu. Cztery lata to bardzo dużo, więc każdy dodatkowo osiągnięty punkt procentowy naprawdę ma znaczenie.

Adam Łaganowski_opinia

dyrektor sprzedaży, Opoka TFI

Jest takie powiedzenie, że najlepszym sprzedawcą funduszy inwestycyjnych jest historia, czyli wynik z ostatnich trzech, 12 czy 36 miesięcy. Im wyższy i bardziej powtarzalny wynik, tym lepsza i łatwiejsza sprzedaż. Obecnie stopa wolna od ryzyka (i kosztów) w gospodarce Polski to około 1,6 proc. Jeśli ktoś chce zarobić nawet 2 proc. brutto (przed opłatami), musi być świadomy ryzyka. Polski rynek, który w ostatnich latach mocno skręcił w stronę rozwiązań mających zapewnić „brak zmienności wyników", właśnie przechodzi rewolucję. Brak zmienności nie jest równoznaczny z brakiem ryzyka, a w pewnych sytuacjach może być wręcz zaprzeczeniem. Ostatnie wydarzenia na krajowym rynku będą przez jakiś czas rzutowały na ograniczone możliwości jego rozwoju. Perspektywy krótkoterminowe dla branży TFI, mimo rekordowo niskich stóp procentowych, są z tego powodu niezbyt dobre. Przetrwa kilka niezależnych TFI i oczywiście TFI związane z bankami czy firmami ubezpieczeniowymi. Sytuacja zmieni się prawdopodobnie dopiero w czasie hossy. Mamy praktycznie już jedno pokolenie, które nie widziało prawdziwej hossy. Nowy cykl wzrostu aktywów krajowych TFI rozpocznie się więc wtedy, gdy polska giełda – na razie mocno niedoceniana – wejdzie w fazę wzrostu.

Inwestycje
Trzy warstwy regulacji
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Inwestycje
Jak przeprowadzić spółkę przez spór korporacyjny?
Inwestycje
Porozumienia akcjonariuszy w spółkach publicznych
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Inwestycje
Unikanie sporów potransakcyjnych